Cieszyn,

niedziela, 21 czerwca 2020

Wspomnienie dnia 21.6.2020 Night of the Cupid

1. Ludzie niektórzy sądzą że w czasie pandemii koronawirusa SARS-CoV -2 nie ma festiwalu.  Festiwal Noc Kupały jednak był jak co roku. Jak co roku zginął klucz do toalet i nawet go nie szukałem zbyt dużo czasu.  Po prostu szedłem się kąpać do rzeki. Woda była bardzo brudna i miała brązowy kolor. Od dawna się poddaję kąpieli w rzekach. Myję się nago. Nie wiem czy słusznie jest to zakazane po polskiej stronie granicy... 

W Polsce generalnie bycie nago jest zakazane w przestrzeni publicznej nawet jeśli chcesz się umyć w rzece czy w morzu i nie możesz zakryć się bo się musisz cały umyć. Takie zakazy odbieram jako przesadną niewolę. Po drugiej stronie granicy funkcjonuje szereg plaż fkk czyli takich bez obowiązku zakrycia się. Po polskiej stronie granicy sam złapałem się na tym że sam z potępieniem patrzę na innych kapiących się i myjących się nago w rzece w tym samym miejscu i czasie co ja. Sam to robię a innym zabraniam....

2. Bardzo rzadko kursują autobusy. Ostatnim kursem w piątek wieczorem dojechałem ale nie dałem rady doczekać się poniedziałku rana by móc wrócić znad brzegu rzeki do miasta te kilkanaście km. Przez cały weekend w ogóle nie ma żadnego transportu zbiorowego w tej wiosce. ..

3. Poszedłem do sklepu.  Ktoś kupił sobie ostatni lód dla wegan. Na wiosce były tylko 3 lody dla wegan i dla mnie nie starczyło. Kupiłem w barze 8 porcji frytek i 5 porcji surówki. Nie byłem sam i muszę się dzielić jedzeniem z przyjaciółmi i znajomymi. Tak. Na kolację poszło mi w sklepie i barze grubo ponad stówę. W barze obsługa pokazała mi miejsce po dawnym ratuszu i placu pocztowym który był tutejszym rynkiem. Po zburzeniu dawnego centrum z miasteczka stała się wioska. ..

4. W Noc Kupały wydano w wiosce pierwsze pieniądze zastępcze. W pewnym momencie festiwalu zabrakło również drobnych banknotów.  Nie można było nic kupić czy wypić. Biedni sprzedawcy nie mieli drobnych banknotów bo monety już jakby były zbyt drobne na te duże dziś ceny. Sprzedawcy wprowadzili na ten czas nocy jakieś kartki na którym miałem zapisany "stan konta". W ogóle w wiosce poszło mi kilkaset złotych na samo jedzenie. Przyjechał nawet mobilny bar dla wegan. Skasowali ze mnie ze stówkę. 

Śniadanie zjadłem wielkie i za darmo bo zmywałem naczynia kuchenne w restauracji na plaży. Myłem podłogę w kuchni i zbierałem śmieci i szkło. Obiad też wpadł za darmo -złapałem się na czyszczenie gara w kuchni dla wegan. A mimo to poszła mi fura hajsu na szamę i obżarłem innych. 

5. Po powrocie do domu umyłem mydłem ręce. Po raz pierwszy od 3 dni. ..

Adam Fularz



--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz