Cieszyn,

wtorek, 24 stycznia 2023

Wspomnienia z dnia 24 stycznia 2023

1. Jeździłem po pracy na snołbordzie do zmierzchu w zasadzie. Pojechałem na stój taksówką bo robiłem tam wydarzenie że protestuję bo stok jest zaniedbany. Potem poszedłem na zajęcia ale zapomniałem że ich nie ma bo zima i urlopy. Więc z plecaka wyjąłem listy i koperty i odpisywałem na zaległe listy. Oj fatalnie mam z terminami uzupełnienia różnych braków w dokumentach. Wysłałem list do jakiegoś urzędu- dotrze pewnie dopiero za miesiąc albo wcale. 

2. Żyjemy w coraz większym świecie  cenzury treści. Cenzurze podlega krytyka instytucji zagranicznych oparta już o same wypowiedzi członków tych instytucji.  Wystarczy ich pokazać w złym świetle. Dziś natknąłem się na skasowany filmik który nie był niczym strasznym. Ot- krytyka.  Ale nie. Już nie wolno być krytycznym bo to fałsz i nieprawda. 

3. Kolega z teamu powiedział swojemu kumplowi żeby zgadł z kim trenuje na treningach i że to jest proste. No i rzekomo pierwsze co powiedzieć miał ten jego kolega to moje imię i nazwisko. Ktoś inny powiedzieć miał że chodzę na wszystkie zajęcia dla dorosłych i wszystkie warsztaty. W sumie to prawda. 

4. Dziś fatalny dzień do roboty mi wyszedł i mało pracy zrobiłem. Oby tylko jutro poszło lepiej. 

Opr. Adam Fularz


--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

środa, 18 stycznia 2023

Wspomnienia dnia 18 stycznia 2023

1. Po pracy poszedłem do planetarium.  Koledzy się ze mnie śmieją za pozywanie do sądów powszechnych różnych muzeów- ale one często przekraczają granice smaku. Prezentowane dokumenty nie wiadomo skąd pochodzą i człowiek ogląda je ze zdumieniem nie wiedząc czy ów pergamin wypisany przez księcia Pana na Polskim Freysztadzie nie jest aby kopią albo fałszerstwem. Dziwne dokumenty budzą zaniepokojenie bo nie wiem skąd pochodzą i czemu wybrano akurat te dokumenty. Pozywam muzeum do sądu nie mając pewności.

W planetarium zaś wywieszono informację że meteoryt jest z Marsa.  Litości.  Nie pisało że "prawdopodobnie" albo że "chyba". Po prostu jest z Marsa koniec kropka. Ja to planetarium pozwałem do sądu bo przegięcie było z historią ich patrona który jest oskarżany że w ramach walki o stołki pozbył się szefa płaskoziemcy i samemu zajął jego stanowisko. W owym planetarium zaś pisze jedynie że nie mógł się przebić ze swoimi argumentami. Jego byłego szefa dwa razy ekshumowano i niedawno miał swój trzeci z rzędu własny pogrzeb. Dość osobliwe jak na astronoma plaskoziemcę.

2. Masowałem i nacierałem olejkami z muskaryną nogi moich rodziców. Po wirusie ojca mocno rozłożyło. Chorował mocniej odkąd wrócił z Chin. W ogóle ja sam miałem styczność przez inne osoby z kimś kto stale jeździł do Wuhan w Chinach i też był chory na jakiś wirus w lutym 2020.

3. Dziś z 15 razy wywaliłem się na rolkach.  Jazda tyłem na dwóch kółkach nie wychodziła mi ale miałem pełną zbroję na całe ciało więc żyję mimo wielkich gleb. 

4. Myślę żeby zorganizować wystawę o decepcji naukowej.  O tym że czasami naukowcy nas celowo i z zamiarem -oszukują.  Że tworzą fałszywy obraz świata zupełnie celowo. Czasem cele są militarne a czasem-wyznaniowe.  Jest taka religia zwana thèléme chyba- ona uczy aby pospólstwo nic nie wiedziało. 

Opr. Adam Fularz 2023


--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

wtorek, 17 stycznia 2023

Informacja: Szereg dziennikarzy BBC oskarżanych o zbrodnię lubobójstwa


Od: Adam Fularz 
Data: środa, 18 stycznia 2023
Temat: Szereg dziennikarzy BBC oskarżanych o zbrodnię lubobójstwa


Wypowiedź wydawcy- 18.1.2023

Zbrodnia ludobójstwa i oskarżani dziennikarze z BBC.


Szanowni Państwo. W dniu wczorajszym wysłałem do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze skargę na zbrodnię lubobójstwa.  

W Wielkiej Brytanii szereg dziennikarzy czy prezenterów rządowej BBC jest oskarżanych publicznie o udział w ludobójstwie i o złamanie konwencji z 1948 r. o przeciwdziałaniu zbrodni ludobójstwa. Na budynkach BBC protestujący rozlepiali zdjęcia dziennikarzy oskarżanych o udział w ludobójstwie. 

Z wyrazami szacunku
Adam Fularz
Wydawnictwo Merkuriusz Polski
Wieczorna.pl sp z o.o.
Dolina Zielona 24a Zielona Góra

Zdjęcia plakatów oskarzających dziennikarzy o udział w ludobójstwie wg 

"government employees who have been accused of being in on the scheme were also posted as wanted."

Advertisement - story continues below



--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl



--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

sobota, 14 stycznia 2023

Wspomnienia z dnia 14 stycznia 2023

1. Grałem wilka w sztuce o Czerwonym Kapturku. Podobno sztukę wybrano ze względu na moje wdzięki jako aktora spektakli tego typu- byłem urodzonym wilkiem,  jak usłyszałem. 

2. Grałem w wojnie na jaśki i poduszki by potem być nakryty kocem i przeżyłem kocówę. 

3. W nocy walczyłem z natłokiem myśli.  Otóż byłem raz na koncercie po którym już na zawsze opadło mi zdrowie. Kilka dni temu czytałem że w USA na jedynym z koncertów poprzez głośniki rzekomo rozpylono tlenek grafenu w imię jakichś testów i rzekomo zmarły 3 osoby po skutkach tych testów. Wówczas wczoraj włączyłem funkcję "szukaj" w moim mózgu i ten mój mózg po ciężkiej pracy wypluł że ów koncert po którym już od dawna i na długi czas piszczy mi w uszach to był chyba występ "Major Lazer" w klubie Proxima. Był to koncert pełen dziwacznych efektów specjalnych i nie zdziwiło by mnie zastosowanie jeszcze czegoś innego na scenie- choćby w ramach testów czy jakichś przyczyn testów czegoś wojskowego- nie zdradzanych ludności cywilnej. 

Może jestem nadwrażliwy ale coś mi się wówczas stało i to też mogło być ugryzienie kleszcza koło teatru w Węgajtach na Mazurach gdzie spędziłem kolejne dni po koncercie. To wszystko było wiele lat temu a ja nawet pamiętam co wówczas jadłem i że karmiły mnie tam kobiety z Czeczenii. W okolicach mogły być kleszcze a ja wówczas pracowałem z kolegą w lesie nad jego wiklinową toaletą jaką budował. W każdym razie od tamtego czasu mam jakieś piski w uszach. Co ciekawe znaleźć przyczynę jest nader trudno. 

Pociąg pospieszny jakim jechałem w tamte strony miał okna wyklejone złotą folią metaliczną. To też mi podano jako przyczynę możliwego poparzenia przez mój własny telefon który nagle znalazł się w skrzynce czy puszce Faradaya i nie miał jak się połączyć ze stacją bazową.  Napisałem skargę do PKP na poparzenia telefonem i to było ostatni raz jak widziałem pociąg ze złotą folią metaliczną na szybie. 

Dziwne.  Tyle możliwych przyczyn.  Po tym zdarzeniu przez tydzień leżałem chory w łóżku. Mogłem się także zatruć oparem z opieniek które wówczas gotowano w moim domu bo w encyklopedii pisało że nachylenie nad garnkiem powoduje ból głowy etc. Dziwne że tak trudno znaleźć przyczynę dolegliwości. 

Opr. A. Fularz 2023


--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

piątek, 13 stycznia 2023

Wspomnienia z dnia 10 stycznia 2023

Dzień wcześniej byłem w pracy potem na parku trampolin. Potem w kolejce na poczcie. Potem u 3 krawców bo psuję bardzo dużo rzeczy. Potem byłem na zajęciach capoeira.  Potem byłem na breakdance a potem na zajęciach z house a potem na zajęciach z hip hop i house.  Potem jadąc do domu zadzwonił kolega a ja jeszcze musiałem napisać odpowiedź dla sądu.  Rozmawiałem z nim i jednocześnie pisałem list do sądu w sprawie że kogoś pozwałem o ludobójstwo i depopulację a ten ktoś twierdzi że nie wierzy w dane statystyczne o śmierci. Nie wierzy w statystyki interpretowane w zagranicznej prasie internetowej albo tylko tak twierdzi mimo że zgon czy śmierć to często jedyne pewne dane w statystyce publicznej. Kolega skończył rozmawiać ze mną dopiero po północy a w zasadzie to ja się rozłączylem bo już miałem dość tego dnia. Mówił mi sporo krytyki na mój temat bo się ze mną nie zgadzał mimo to rozmawialiśmy około półtorej godziny. 

Po tym wszystkim spałem ledwie 4 godziny i ciężko mi było zasnąć bo działo się ogromnie dużo. O 5 rano spojrzałem w rozkład jazdy pociągów i zauważyłem że jak nie pojadę za chwilę to kolejny pociąg jest dwa razy droższy.  Zebrałem manatki i o wpół szóstej jechałem już koleją. Po drodze około godziny 7 ktoś dzwonił. Udało się mi komuś ogarnąć mi dalszy transport z W. w góry do miejscowosci w okolicach gdzie kolej już nie kursuje.  Jechałem samochodem i rozmawialiśmy o biosensorach podskórnych, cyfrowej dystopii i nowych technologiach nadzoru. Na miejscu dużo się działo ale nie wypada mi naruszyć czyjejś prywatności.  Ja tego dnia uczyłem się jeździć na snejku co jest deską z tylko dwoma kółkami. I syn gospodarza uczył mnie trików na swojej hulajce.  

Adam Fularz 2023


--
null

czwartek, 12 stycznia 2023

Wspomnienia z dnia 11 stycznia 2023

1. Graliśmy w żołnierzy w lesie.  Bawiliśmy się w ganianego.  Bawiliśmy się w chowanego. Graliśmy w ninja resurrection.  Ja jeździłem na hulajnodze.  Nauczyłem się jeździć na wave boardzie czy też na snejku.  I. mnie uczył i najpierw trzymał mnie za ręce a potem popychał jak droga szła pod górę. Wieczorem graliśmy w grę na słowa na literę P.  Graliśmy w kalambury. W zgadywanki jaką nazwę postaci ma się nalepioną na swoim czole. 

Mimo wszystko źle sypiam ostatnio. Nie palę już tyle weedu co kiedyś i nagle gorzej śpię. Mam mnóstwo myśli przed snem. Pomaga mi medytacja i qi gong. Pomagają mi zabawy i raczej beztrosko spędzone dni na urlopie. Pomaga mi wizyta w lesie i przeżycie dnia tak jak się to robiło gdy się było dzieckiem.  Czasem myślę że w ogóle jeszcze nie dorosłem bo mam zajawki te same co nastolatki. Tak samo jara mnie jazda na hulajnodze i triczenie. Uczyłem się ostatnio poprawniej robić brie i kicklesa.  

Aby uzyskać lepsze zdrowie ostatnio robiłem sobie chelatację czyli odtruwanie organizmu z metali ciężkich -za pomocą ziół i chlorofilu. Z tego co czytałem to ostatnio (witryna internetowa Ana Maria Mihalcea) jest coś dziwnego w krwi wielu osób. Jakieś wstążki czy tasiemki widać pod mikroskopem z czarnym tłem. Że chelatację trzeba robić jak się to ma.  

Adam Fularz 2023


--
null

niedziela, 8 stycznia 2023

Wspomnienia z dnia 8 stycznia 2023 r. Pefrekcyjnie i idealnie mnie oszukano.

Wspomnienia z dnia 
8 stycznia 2021

1. Przechodziłem koło jakichś nastolatków, znali mnie i się przywitali. Mieli jakieś zrobione samemu bongo i jakby konsumowali jakieś zioła wziewnie. Ja przestałem już reagować po tym jak pilnowałem młodych w wieku od 8 lat na skateparku i oni najpierw rozmawiali że mają depę, depkę (depresję) a potem się umówili na wspólną bakę, na konsumpcję marihuany, za nic mając moją obecność i dyskutując przy mnie o swoich narkotycznych planach. Byłem 60ną i powiedziałem rodzicom, ale jakaś mama głupio zareagowała i mnie wsypała że nakablowałem. Teraz nic nie mówię, nie reaguję, wiem że żyjemy w czasach epidemii depresji u młodych. Kilka dni temu szedłem nad brzegiem Zalewu Sulejowskiego i jedna z kobiet mi opowiadała jak w jej środowisku syn kogoś z jej bliskich przyszedł do domu że chce takie same leki na depresję jak inne dzieci bo cała jego klasa bierze jakieś leki i on, ten dzieciaczek ze szkoły, szkolny uczeń  też chce ...lek na depresję, taki jak biorą już wszystkie dzieci z jego klasy, przynajmniej tak twierdził. Taką historię mi opowiedziano. 

2. Oszukano mnie, bezwzględnie mnie wrobiono, wkręta jakich mało. Byłem dziś w Teatrze Lubuskim w Zielonej Górze na "Człowiek dwóch szefów" i jakaś kobieta została wybrana do występu na scenie, miałą potrzyma jakąś wazę. Godzinę wcześniej to mnie poproszono na scenę też do niesienia czegoś. A po mnie wzięto tą kobietę. W sztuce wylano na nią wodę i ją czymś spryskano, pianą z gaśnicy. Pomyślałem sobie, co mnie może spotkać na scenie jak mnie wybiorą, co jednak się zdarza co jakiś czas. Pomyślałem sobie jak źle i okrutnie potraktowano kobietę która za bilet zapłaciła jakiś gruby hajs, rzekomo 300 zyla (mój ulgowy był ok. 60 zyla). Pochlapano jej suknię, spryskano ją pianą.
Później na zakończenie sztuki wybiegła pokłonić się jako aktorka. Oszukano mnie, i wszystkich chyba widzów, idealnie. Jej gra była perfekcyjną wkręta. Jej twarz zakłopotanego widza którego cała publiczność gromkimi brawami zachęca by wyszła na scenę, pełna zakłopotania, była taką wkrętą że to siadło idealnie. Ona w ogóle niemal nic nie mówiła. Idealnie zagrana rola drugiego planu. A ja... czuję się oszukany, za co zresztą zapłaciłem.

3. Na weekend wydałem 350 złotych, może 400. Przerażające. Wizyta na standupie w pubie: bilet 30 złotych, kupuję sok i wodę, płacę 32 złote. Wysycham bo i tak kupiłem za mało. Potem idę z kolegami do baru obok, gdzie tak samo wysycham, koleś od którego kupuję wodę za barem mówi mi że w ćpalniach z techniawką buteleczka wody 0,3 litra jest już po 20 złotych, bo przecież nie kupują tam alkoholu jak ludzie dragi lecą a bar na czymś musi zarobić więc woda malutka idzie po 20 zika. Oszczędzam i muszę pod koniec pożyczyć 30 złotych a w niedzielę wieczorem z gotówki w portfelu mam może ze 1,70 zł. Nie używam już kart debetowych czy kredytowych po tym jak bank wymusił na mnie zgodę na przekazanie danych biometrycznych. Zorało mnie to, przeraziłam się okrutnej twarzy cyfrowej dyktatury i zrezygnowałem z pieniądza plastikowego. Nie chcę by ktoś w sieci śledził mnie by po moich ruchach kursorem czy klikaniu na klawiaturze rozpoznawać że ja to jestem ja. Zgody nie dało się cofnąć wstecz a wymuszono ją przy transakcji kartę kredytową. 

4. Jeździłem dużo na rolkach, dzisiaj jeździłem może ze 4 godziny w sumie. Nie siedzę w domu, śpię dobrze dopiero jak spędzę dużo czasu na dworze. Unikam kompa i staram się minimalizować ilość czasu w wirtualu. Spędziłem ze 3 godziny na parku trampolin w ten weekend. W sumie staram się robić te same triki co młodsze osoby, tak samo jak one jeździłem na rolkach po pumptracku, tylko że mam ochraniacze i pełną zbroję bo mam już dość złamań barków i wypadków, teraz cały czas pada i wszystko na skateparku jest mokre i śliskie. Jeździłem po mokrym i śliskim, bo jakieś dzieciaczki z Ukrainy też śmigały po mokrym i śliskim pumptracku który w dodatku w ogóle nie był jeszcze ukończony, był to jakiś plac budowy który po prostu używa się bo płot od pół miesiąca się wywrócił. 

5. Pozwałem do sądu jakiegoś sędziego sądu najwyższego z innego kraju, prowadzę małą redakcję i jego sąd w ogóle nie odpisywał a ów odległy kraj nagle zmienił się w rodzaj totalitaryzmu rodem z Chin. Stał się cyfrową dystopią. Ileś razy wysłałem maile i listy papierowe nie kryjąc że jestem zbulwersowany obrotem spraw na modłę chińską (ba, mam nawet zdjęcia osoby władz tego kraju,- wymieniającej listy z jakimiś podejrzanymi chińskimi sekretnymi sektami). Na moje pełne oburzenia listy i majle nie przyszła żadna odpowiedź, ileś razy wysłałem faxy czy dzwoniłem telefonem nagrywając się na sekretarkę bo zwykle nikt nie odbierał. W końcu nie wytrzymałem i zaskarżyłem jego i cały ów sąd o udział w niecnej cyfrowej dystopii w której protestującym i ich rodzinom pozamrażano nawet konta bankowe. Moim zdaniem trzeba reagować na dystopię nawet jak te działania są małe i niewielkie bo niewiele możesz samemu zrobić. Nie jestem prawnikiem, jutro wyślę w tej sprawie papierowo "request for investigation", a prawniczka pewnie nie będzie miała czasu bo do innej sprawy ma czas dopiero za kilka dni. Robię samemu kroki prawne jakie umiem, mimo że różne osoby mi mówią że ktoś taki może mi potem grozić czy mścić się etc. W ogóle życie jakie prowadzę jest niebezpieczne i ryzykowne, bo śliski i mokry skatepark jest niebezpieczny, dziś ogólnie się mocno wywaliłem na mokrym pumptracku. Staram się jednak uważać na to co robię i wg mnie groźniejsze jest bycie bezczynnym wobec rodzącego się totalitaryzmu cyfrowego a ewentualne konsekwencje bycia bezczynnym mogą być dużo gorsze. 

Adam Fularz styczeń 2023

czwartek, 5 stycznia 2023

Podwyżki cen biletów na kolej dalekobieżną mającą monopol na rynku

Ze względu na rosnące ceny energii, dostosowujemy cennik biletów do sytuacji rynkowej. Ceny bazowe biletów jednorazowych wzrosną średnio w wysokości 17,8% dla kat. EIP, 17,4% dla kat.EIC i 11,8% dla kat. TLK/IC. Wg Pkp intercity w sieci Twitter

--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl