Cieszyn,

piątek, 31 lipca 2020

Skarga redakcji na oddawanie strzałów w terenie zabudowanym w okolicy redakcji

do Prezesa PIS
P. Jarosława Kaczyńskiego

Skarga redakcji na PONOWNE oddawanie strzałów w terenie zabudowanym w okolicy redakcji


Szanowni Państwo, 
Jestem niezadowolony że wokół redakcji przy ulicy: Szwajcarskiej, Wyspiańskiego, trwa polowanie, na terenie zabudowanym. Codziennie tam biegam lub spaceruję. Nie wiadomo kiedy owe polowanie trwa, w jakich godzinach oddawane są strzały do zwierząt parkowych. Jacyś ludzie na żądanie prezydenta miasta, osoby bardzo kontrowersyjnej, mającej się za stojącą ponad prawem i nie odpowiadającej na pisma w sprawie tych polowań, dokonują odstrzału zwierząt w parku miejskim "Park Poetów" koło mojej redakcji. Czuję się zastraszony gdy idę do parku. Rzekomo jacyś ludzie składali skargi na te zwierzęta parkowe, dziki, ale mi nie przeszkadzały te zwierzęta tam obecne, narzekała zaś moja sąsiadka u której te 30 dzików bytowało na ogrodzie, a sarny wyjadały jej plony z ogrodu (przy ul. Źródlanej). Nie miała ona nawet płotu od strony skarpy. To jedyna osoba której skargi osobiście słyszałem. Na jej ogrodzie mieszkają ponadto lisy ale ich się nie bała.

Składam skargę na ponowny odstrzał na terenie zabudowanym w okolicy mojej redakcji. Wnoszę o uregulowanie prawne strzelania między budynkami. Już raz pisałem:



Z wyrazami szacunku,
Adam Fularz
Polish News Agency
Zielona Góra, ul. Dolina Zielona 24a, 65-154


Załącznik:
poprzedni list

20 godzin temu byłem w lesie. 


W oko błysnął mi promień lasera z celownika. 


Na nosie zobaczyłem czerwone światło lasera ze sztucera.

czw., 25/01/2018 - 22:57

List do polityków

Drodzy Państwo,
20 godzin temu, w tą noc, byłem w lesie miejskim. Coś co miało być romantycznym spacerem w świetle księżyca do zabytkowego pomnika, skończyło się moją paniką. Oto- w oko błysnął mi promień czerwonego laseru z celownika jakiejś strzelby. Na swoim nosie i na twarzy dostrzegłem czerwone światło celownika. 

Wracaliśmy z wesela polsko-brazylijskiego na statku w pobliskim porcie. Noc była gwiaździsta. Jadąc drogą z portu rzecznego do miasta, szukaliśmy odpowiedniego pobocza by stanąć, bowiem dziś już rzadko można oglądać gwiaździste niebo. Wreszcie po licznych przymiarkach do postoju wybraliśmy wjazd do szkoły psów przy ul. Poznańskiej, między dzielnicami Chynów i Zawada. Cel tegoż postoju- to nocne zwiedzanie pomnika przy ulicy Poznańskiej, pomysł który pojawił się nagle. 

Idąc leśną drogą wzdłuż asfaltowej szosy przez jakieś 30 metrów, drogą do pomnika, nie byliśmy świadomi, że trwa tutaj polowanie, zresztą nic i nigdzie nie pisało. Szliśmy po ciemku, świecąc z rzadka latarką. Doszliśmy po około minucie do stojącego przy asfaltowej ulicy Poznańskiej wysokiego na ok.10 metrów pomnika. 

Stoję przed pomnikiem i patrzę na odpadający cement z ozdobnego - niby to winogrona, które- jak żartowano- miały być symbolem "wielkich jaj" jakiegoś dygnitarza sprzed lat który owe pomniki kazał budować przy wjeździe do miasta. Wtem- w moje oko błysnął czerwony promień lasera. Nie, nie pomyliłem się, i rozpoznałem to dobrze, bo było zupełnie ciemno i nic innego nie świeciło. Po lesie szliśmy wszak po ciemku. To był promień czerwonego laserowego światła od strony lasu, a byliśmy ok. 3,5 metra od skraju pobocza ulicy Poznańskiej. Na swoim nosie także dostrzegłem czerwone światło lasera. Skryłem się za pomnikiem. Wróciliśmy już inną drogą, poboczem ul. Poznańskiej, mimo tego że moi współtowarzysze dziwili się mojemu uporowi w wyborze spaceru szosą. 

Polowania na terenie miast, w nocy, w miejscu gdzie ktoś mógłby chcieć w środku nocy zatrzymać samochód i udać się na romantyczny spacer pełen widoków rodem z obrazów Caspara Davida Friedricha- to już przesada. Odebrali nam Państwo część wolności- wolności do spaceru w lesie na przykład wieczorem lub nocą, wolności do jeżdżenia po lesie szybko rowerem do downhillu (przy większej prędkości ktoś może nie dostrzec kartek z informacją o polowaniu, jeśli jeszcze je ktoś kto poluje- je rozlepia). 

To nie jest fajne gdy - kilka czy kilkanaście dni po wejściu nowego prawa w życie- udają się Państwo na spacer do lasu, z przestrachem widzą na swoim nosie czerwone światło lasera, a następnego dnia myślą z przestrachem- czy był to przypadek? A jeśli ten ktoś by strzelił? Czy ów myśliwy mierzący do was w środku nocy- cokolwiek widział? Czy w czerwonym świetle lasera rozpoznał że jesteście człowiekiem? Czy aby- miał dobry wzrok? A może uratowało was tylko to że natychmiast czmychnęliście za ów 10-metrowy betonowy pomnik pośrodku lasu miejskiego? A cóż, gdyby owego pomnika- tam nie było? Zastanawiacie się, czy aby- ktoś was może próbował zastrzelić celowo i specjalnie. Ale tą myśl odrzucacie- to byłoby trudne, ponieważ- stanęliście w przypadkowym miejscu, nagle, i jakby ktoś przejeżdżając, zatrzymał się w pobliżu aby was zastrzelić, to dostrzeglibyście to, bo trudno tak bezszelestnie nagle pojawić się w nocy w miejscu gdzie przypadkowo się zatrzymaliście i przebywaliście może z 5-8 minut. 

To nie jest miłe gdy ktoś do was mierzy z broni i widzicie w oku błysk laserowego światła, po czym -natychmiast chowacie się za postument. To wy, politycy- przecież- zmieniliście prawo i tego typu incydenty nie tylko są możliwe, ale po prostu mają miejsce i ja byłem tego ofiarą. 

Niechętnie zajmuję stanowisko w sprawie politycznej, jaką jest pozyskiwanie mięsa dzikożyjących zwierząt dla celów konsumpcji. Rzeczniczka organizacji osób zabijających dzikożyjące zwierzęta wyjaśniła wczoraj powody ich masowego zabijania. Wywołało to lawinę komentarzy, choćby takich że natura reguluje się sama, są na przykład wilki, które zabijają zwierzynę dziką, i nie muszą tego robić myśliwi. Jeden z komentarzy do wypowiedzi tej rzeczniczki amatorów dzikiego mięsa przytoczę, bo jest zabawny:

""U mnie w kuchni jest tylko dziczyzna" - mówi pani Diana Piotrkowska. Ten wywiad sprawił, że odrobinę zacząłem ją rozumieć. U mnie w kuchni od 25 lat również nie ma mięsa zwierząt hodowlanych (dodatkowo, nie ma również dziczyzny, ale to już mały pikuś). Stąd doskonale rozumiem problemy życia codziennego pani Piotrkowskiej. Jedzie na szkolenie - musi się dopytywać: "a czy ta zupa na pewno jest na dziczyźnie? nie ma w niej ani odrobiny mięsa z hodowli?". Czeka na dworcu na pociąg i chce zjeść zapiekankę: "przepraszam, czy na tej zapiekance nie ma na pewno ani odrobiny mięsa zwierząt hodowlanych?". W hotelu na śniadanie dostaje serek topiony: "przepraszam, czy szynka w tym serku na pewno jest z dzika?". Znam z autopsji to krążenie po różnych restauracjach na wakacjach: "dzień dobry, czy u Państwa są w menu jakieś smaczne dania ale bez mięsa zwierząt hodowlanych?". Dziecko głodne, a nawet w pizzerii nie mają dziczyzny ani białego mięsa z upolowanej kaczki. Można wozić ze sobą pojemniczek z jedzeniem i prosić o podgrzanie w mikrofalówce, ale patrzą na Ciebie jak na głupka. Nawet jak się wchodzi do cukierni, to trzeba się upewniać, czy ciasto przypadkiem nie galaretką zrobioną z żelatyny z hodowanych na wielkich fermach świń." (komentarz który cytuję jest anonimowy, bo autor wygłosił go prywatnie).

Adam Fularz, 25 stycznia 2018, godzina 22.57

-- 

czwartek, 30 lipca 2020

O dyskryminacji dzieci których rodzicami prawnymi są pary polskich gejów lub polskich lesbijek

Redakcja wystąpiła do Rzecznika Praw Obywatelskich z pytaniem o  osoby, którym odmówiono polskiego obywatelstwa twierdząc iż ich rodzicami są pary gejów lub lesbijek. Oto odpowiedzi urzędników opisujące przypadki dyskryminacji:


Warszawa, 30-07-2020 r.

Pan
Adam Fularz

Szanowny Panie!
W odpowiedzi na Pana pismo z dnia 14 listopada 2019 r. dotyczące sytuacji prawnej dzieci obywateli polskich, które mają rodziców tej samej płci, działając z upoważnienia Rzecznika Praw Obywatelskich, w oparciu o art. 11 ust. 1 pkt. 4 ustawy z dnia 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku Praw Obywatelskich (Dz. U. z 2020 r. poz. 627, t.j.), uprzejmie  informuję, że ponieważ w piśmie nie wskazał Pan na konkretną sytuację stanowiącą naruszenie praw i wolości człowieka i obywatela, sprawa nie została podjęta na podstawie Pana wniosku. Jednocześnie, mając na uwadze, że sytuacja prawna małoletnich obywateli RP, której dotyczyło Pana pismo, jest przedmiotem działań generalnych Rzecznika od lat, uprzejmie przekazuję poniższe wyjaśnienia na postawione przez Pana pytania.

Polski system prawny nie przewiduje rodzicielstwa osób tej samej płci – nie ma możliwości wskazania w akcie urodzenia dziecka dwóch osób tej samej płci. Prawo nie dopuszcza też przysposobienia dziecka przez parę jednopłciową i nie reguluje instytucji macierzyństwa zastępczego, tzw. surogacji. W wielu krajach, w tym w obrębie Unii Europejskiej, przepisy dopuszczają jednak rodzicielstwo osób tej samej płci (1) ,
w konsekwencji czego żyjący za granicą obywatele i obywatelki Polski pozostający w związkach jednopłciowych często zakładają tam rodziny i wskazują w aktach urodzenia swoich dzieci dwie kobiety lub dwóch mężczyzn jako rodziców. O ile jednym z rodziców wskazanych w akcie urodzenia jest obywatel Polski, dziecko nabywa obywatelstwo polskie
z mocy prawa. Zgodnie bowiem z art. 34 ust. 1 Konstytucji RP, obywatelstwo polskie nabywa się przez urodzenie z rodziców będących obywatelami polskimi.

Do Rzecznika Praw Obywatelskich zgłaszają się polskie rodziny w związku z problemami uzyskania dokumentów tożsamości i numerów PESEL dla swoich dzieci wyłącznie ze względu na fakt, że w ich zagranicznych aktach urodzenia jako rodziców wskazano osoby tej samej płci. Niezmiennie stojąc na stanowisku, że taka sytuacja
pozostaje w sprzeczności z dobrem oraz prawami dzieci, których dotyczy, a także stanowi dyskryminację ze względu na orientację seksualną rodziców, Rzecznik przystępuje do postępowań sądowo-administracyjnych w wybranych sprawach indywidualnych
dotyczących tej problematyki (2), a także prowadzi działania generalne, postulując niezbędne zmiany w prawie oraz praktyce jego stosowania przez organy administracji publicznej (3).

Niestety, mimo działań Rzecznika powyższe problemy nie zostały dotychczas jednoznacznie rozwiązane. (4) Uchwała 7 sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2 grudnia 2019 r. (5) znacząco wpłynęła na niniejszą problematykę, de facto zamykając możliwość transkrypcji (tj. „przepisania" do polskiego rejestru stanu cywilnego) zagranicznych aktów urodzenia, w których jako rodziców wskazano osoby tej samej płci. W konsekwencji, w obecnym stanie prawnym jedyną możliwą drogą uzyskania numeru PESEL i dokumentów tożsamości jest wnioskowanie o ich wydanie przez organy administracji na podstawie zagranicznego aktu urodzenia. Stwierdzając niedopuszczalność transkrypcji w ww. uchwale, skład 7 sędziów NSA wskazał bowiem jednocześnie, że jej odmowa nie może doprowadzić
do sytuacji, w której obywatele polscy nie będą mieli możliwości otrzymania polskich dokumentów tożsamości. Powinny być więc one wydawane na podstawie zagranicznych aktów urodzenia, które zgodnie z zasadą potwierdzoną uchwałą Sądu Najwyższego z dnia
20 listopada 2012 r., mają moc dowodową równą polskim aktom stanu cywilnego i stanowią wyłączny dowód stwierdzonych w nich zdarzeń (6).

Niestety, z dostępnych Rzecznikowi informacji wynika, że powyższa wykładnia przedstawiona przez skład 7 sędziów NSA nie znalazła odzwierciedlenia w jednolitej praktyce organów administracji. Konsulowie, powołując się na § 3 pkt 4 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 16 sierpnia 2010 r. w sprawie
dokumentów paszportowych (Dz. U. z 2010 r. Nr 152, poz. 1026), niezmiennie wymagają przedstawienia odpisów polskich aktów urodzenia w toku postępowania o wydanie dokumentu paszportowego. Złożenie wniosków (w tym elektronicznego, przez platformę
ePUAP) o nadanie numeru PESEL oraz o wydanie dowodu osobistego jest możliwe, ale właściwe do ich rozpoznania organy gmin borykają się problemami interpretacyjnymi przepisów ustawy z dnia 24 września 2010 r. o ewidencji ludności (Dz. U. z 2020 r. poz. 695), mając wątpliwości czy i jak odzwierciedlać w rejestrach rodzicielstwo osób tej samej płci, wynikające z zagranicznych aktów urodzenia. W konsekwencji tych wątpliwości, w niektórych sprawach organy administracji odmawiają wydania dzieciom dowodu tożsamości i nadania numeru PESEL, mimo że stanowi to naruszenie praw dzieci
do obywatelstwa oraz innych praw.

Podsumowując powyższe rozważania, należy wskazać że w ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich odmawianie dzieciom, które bezsprzecznie są obywatelkami i obywatelami polskimi posiadania polskich dokumentów tożsamości oraz numerów PESEL wyłącznie
ze względu na fakt, że w ich zagranicznych aktach urodzenia wskazano jako rodziców osoby tej samej płci jest sprzeczne z prawem. Stanowi bowiem dyskryminację ze względu na status prawny rodziców (ich pozostawanie w jednopłciowym związku), jest niezgodne z zasadą priorytetu dobra dziecka, a także narusza prawa dzieci do obywatelstwa, do zachowania tożsamości oraz do ochrony życia rodzinnego. Niezależnie jednak od powyższego stanowiska Rzecznika, organy władzy publicznej nie podjęły dotychczas działań, w wyniku których sytuacja prawna dzieci znajdujących się w takiej sytuacji
zostałaby wyjaśniona.

Pragnę wyrazić nadzieję, że powyższe wyjaśnienia okażą się być dla Pana satysfakcjonujące. Jednocześnie przepraszam za długi czas oczekiwania na odpowiedź – było to spowodowane znaczną liczbą skarg kierowanych do Rzecznika.

Z poważaniem
Anna Mikołajczyk
Naczelnik Wydziału
/-podpisano elektronicznie/

1 Najnowsze statystyki dotyczące globalnej praktyki państw w zakresie ochrony praw osób LGBT, w tym rodzicielstwa,
są dostępne na stronie internetowej organizacji ILGA Europe: https://rainbow-europe.org (dostęp: 30 lipca 2020 r.).

(2) Zob. m.in. informacje o jednej ze spraw, do której przystąpił RPO dostępne na stronie:


3 Zob. m.in. aktualne postulaty RPO skierowane w wystąpieniach generalnych do Ministra Spraw Wewnętrznych
i Administracji oraz Ministra Spraw Zagranicznych. Pisma dostępne w wersji elektronicznej na stronie:
4 Więcej informacji na temat działań Rzecznika w raporcie „Sytuacja osób nieheteroseksualnych i transpłciowych
w Polsce, w tym podrozdział o rodzicielstwie par te samej płci, dostępny na stronie internetowej:
5 Z treścią podjętej przez NSA uchwały oraz komentarzem Rzecznika na jej temat może się Pan zapoznać na stronie

tej-samej-plci-niedopuszczalna.

6 Sygn. akt III CZP 58/12
--
Polish News Agency

środa, 29 lipca 2020

Wspomnienie dnia 30 lipca 2020

1. Wsiadłem do autobusu i zapytałem się czy to miejsce jest wolne. Odpowiedziano mi że tak - a ja struchlałem. To był młody facet w stroju kobiety. Oczywiście że mam konserwatywny obraz świata a bardzo dużo się zmieniło. Ten facet był bardzo modnie ubrany przez co mi się tak wydawało. Miał spodnie ale akurat ten typ spodni wydawał mi się popularny wśród kobiet.  Miał długie włosy i tylko męski głos go zdradził bo miał twarz intersexa. 

2. Wykatowałem tailwhip na benku na skateparku koło mnie i aż inne typki młode się ze mną cieszyły że wreszcie coś mi wyszło. To było dla mnie dużo czasu na wykatowanie tego triku. Od początku lockdownu chodzę na skatepark czyli około 5 miesięcy katowania aby zrobić ten jeden trik.

3. Ze skateparku zawinęli mnie znajomi i poszedłem z nimi coś zjeść. Poszliśmy też do lumpa czyli sklepu z używaną odzieżą. Mieli w nim nawet kaski hokejowe ale nic na moją głowę. Moi znajomi kupili kilka markowych produktów za jakieś śmieszne ceny. Ja znalazłem jedną bluzę która miała cenę 30 złotych i pytałem się czy ona jest męska bo teraz nie wiadomo w ogóle.  

4. Poszliśmy na wegańską pizzę. Nawet pomidory na mojej pizzy były sprowadzone z Włoch. Kosztowała 40 złotych. Dzieci znajomych opowiadały jak w ich wiejskiej szkole nauczyciele zakazują dzieciom farbowania włosów czy chodzenia z podziurawionymi spodniami. Nie mogłem w to uwierzyć. Sam gdy chodziłem do gimnazjum to miałem niebieski kolor włosów. Tyle że gimnazjum było na wsi po stronie niemieckiej a nie po polskiej stronie granicy. Tłumaczyłem jakiemuś dziecku tych znajomych że to nielegalne i żeby domagało się odszkodowania za ograniczanie jego praw człowieka i że tego typu działalność nauczycieli jest nielegalna.

5. Na skateparku jakieś dziecko w eleganckim kapeluszu jadące na deskorolce minęło mnie w odległości około 15 cm gdy oboje szybko jechaliśmy do siebie pod kątem prostym. Po prostu jest tam tłok a skatepark jest bardzo mały. Na rampy najeżdżam w odstępie 2 do 3 metrów od osoby jadącej przede mną. Mijamy się bardzo blisko -zwykle na wyciągnięcie ręki,  nierzadko szybko jadąc. To jest ryzyko że się zderzymy zresztą tak się zdarza. 

Przyjechała też matka z dziećmi ze wsi gdzie się wychowywałem. Nie ma w tej wsi skateparku. Dzieci z wioski wstydziły się zjechać mimo że pożyczyłem dla nich malutką hulajnogę. Ich matka zachęcała ich ale jej dzieci były bardzo przestraszone - także tłokiem. Miały zwykłe a nie skateparkowe hulajnogi. Ich matka mówiła że już któryś raz przyszli oglądać co słychać na skateparku i nigdy nie spróbowali. Bali się chyba ośmieszyć brakiem umiejętności. Tłumaczyłem im że każdy kiedyś zaczynał i że nie ma sensu siedzieć gdy się chce zacząć. Oni na to że nie mają ochraniaczy i kasków ani nawet wyczynowej hulajnogi. A to wszystko jest drogie. Poszli nawet nie próbując małej hulajki którą dla nich pożyczyłem. 

6. Jedzenie bardzo szybko zepsuło mi się na słońcu. Kanapki z godziny 16-tej zrobione na skatepark- o 20 tej już nie dawały się zjeść i wyplułem ich resztę do sedesu.  

Opr.  Adam Fularz


--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

wtorek, 28 lipca 2020

Wspomnienie dnia 28 lipca 2020

1. Na skateparku jakieś dziecko się położyło a inne dzieci chciały przez to leżące dziecko skakać na hulajnodze. Stanąłem na hulajce i przecieram oczy, coś mówię. Pierwszy skok nie wyszedł. Starszy skejt podszedł do nich i zamienił dziecko na swój skejtboard. Skakali przez jego deskorolkę a on sam czekał nie mając czym jeździć po skateparku. 

Raz na skateparku widziałem rząd kilku czy kilkanaście osób przez które ktoś przeskakiwał. Najgorsze jest to zawsze dla ostatniej osoby z takiego rzędu ludzi. 

2. Byliśmy na jeziorku kilka wsi dalej i pojechaliśmy PKS-em. Ostatnio nawet jakieś kursy autobusu dojeżdżają nad jezioro te 2 km dalej za co do ceny biletów dolicza się 50 groszy. Śmiałem się z tego że już za wszystko nas liczą, i że nie odpuszczą ludziom nawet tych 50 groszy.  Autobus PKS nad jeziorem nie wiadomo gdzie staje bo nie ma pętli ani znaku przystanek autobusowy. Nie ma rozkładu- ot. polski chaos. Czyli jeździ ale nikt nie wie kiedy poza nielicznymi osobami. 

3. Szedłem na brzeg jeziora wtem kobieta z recepcji ośrodka wypoczynkowego przy brzegu jeziora nie pozwoliła mi wyrzucić papierka po lodach do śmietnika przy wejściu do ośrodka. Powiedziała ze mam go wziąć ze sobą. Dookoła leży mnóstwo śmieci i w jeziorze też pływa masa śmieci. 

4. W pracy znowu ktoś na mnie krzyczał. Pora zmienić pracę. Warunki były nieco chaosowe. Wynoszono jakieś meble z biura gdzie próbowałem przez chwilę kontrolować różne pozycje bilansu by znaleźć dwie bomby w postaci ukrytych kosztów nieudanych jeszcze inwestycji czy dwukrotny wzrost przeterminowanych należności.  

5. Wieczorem nic się nie działo. Poszedłem na brejkdens a potem szukałem autobusu miejskiego ale nic nie kursowało. Poszedłem pieszo trzy przystanki autobusowe dalej ale efekt był ten sam. W pandemii koronawirusa SARS-CoV -2 skasowano wieczorem bardzo wiele kursów autobusów.  

6. Pandemia ma trwać 18 miesięcy według danych z przecieku jaki opublikowano w The New York Times.  Takiego majla dostałem w njusleterze jakiegoś ekonomisty. Wojsko w USA przygotowuje się awaryjnie na niedobór żywności i bunt społeczny- jak podawał ten człowiek. 

Opr. Adam Fularz


--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

Komunikat prasowy: Gdzie będzie można oglądać Najpiękniejszą Domówkę Świata?



---------- Wiadomość przekazana z Wośp---------
Od: Rzecznik WOŚP <rzecznik na serw. wosp.org.pl>
Data: wtorek, 28 lipca 2020
Temat: [wydawnictwo:25733] Gdzie będzie można oglądać Najpiękniejszą Domówkę Świata?
Do: Adam <wydawnictwo@wieczorna.pl>


Oglądaj 26. Pol'and'Rock Festival
Jeśli wiadomość nie wyświetla się poprawnie, zobacz ją online.
Gdzie będzie można oglądać Najpiękniejszą Domówkę Świata?
Tegoroczna edycja Pol'and'Rock Festival jest naprawdę wyjątkową- zamiast spotkań w Kostrzynie nad Odrą, społeczność Najpiękniejszego Festiwalu Świata siada za monitorem komputera, telewizora czy smartfona, aby połączyć się z festiwalem w studio.

Już w czwartek będzie można zobaczyć i usłyszeć wspaniałe koncerty i inspirujące rozmowy z gośćmi Akademii Sztuk Przepięknych prowadzone po raz kolejny przez dziennikarzy Onet.pl. Wydarzenie będzie transmitowane całkowicie ONLINE, dlatego sprawdźmy, gdzie będzie można obejrzeć tę historyczną edycję.

Zacznijmy od najpopularniejszego serwisu telewizji internetowej w Polsce. Player.pl to oficjalny partner transmisji i świetna opcja dla tych, którzy na co dzień korzystają z intuicyjnej i przyjaznej użytkownikowi aplikacji. Warto nadmienić, że Player.pl jest częścią telewizji TVN, która objęła wydarzenie Patronatem Medialnym.


Następnym kanałem, o którym warto wspomnieć, jest KręciołaTV na YouTube. Jest to jedyne miejsce, które festiwalowicze znają z transmisji, bo od wielu lat zespół Kręcioły pokazuje na żywo koncerty Najpiękniejszego Festiwalu Świata. Kanał powstał 9 lat temu, wtedy jeszcze jako owsiak.net.pl i po latach zmienił na obecną nazwę, która wszystkim kojarzy się z wyjątkową atmosferą wydarzenia, kolorowymi prowadzącymi zgraną ekipą nadającą specjalnie dla uczestników i fanów Pol'and'Rock.


Kolejną opcją oglądania relacji na żywo jest Facebook Pol'and'Rock Festival oraz strona KręciołaTV. Kanały rozwijane od wielu, wielu lat osiągające w trakcie festiwalu kilkumilionowe zasięgi, a według danych IQS zajmujące pierwsze miejsca zaraz po stronie polandrockfestival.pl, w których festiwalowicze poszukują niezbędnych informacji. Poza tym, od kilku miesięcy na tych właśnie kanałach odbywa się Domowa Orkiestra, czyli codzienny program Jurka Owsiaka. Dzięki bagażowi doświadczeń związanych z tworzeniem i transmisją programu na co dzień, zespół Redakcji Internetowej oraz KręciołaTV są gotowe na nowe wyzwanie, jakim jest 26. Pol'and'Rock.
Innym strumieniem festiwalowych fali jest Twitch, czyli nowość w komunikacji festiwalu. Twitch to jeden z najpopularniejszych serwisów streamingowych, który zasłynął z transmisji gier, a w tej chwili buduje społeczność wokół influencerów, gwiazd i zespołów muzycznych. Co ciekawe, Twitch został częścią festiwalowej transmisji za sprawą propozycji płynących od samych sympatyków Pol'and'Rock Festival.

Aby być na bieżąco z sytuacją na festiwalu, bądź na bieżąco ze stroną Onet.pl, gdzie znajdziecie najnowsze informacje prosto ze studia w Warszawie. Poza tym, dziennikarze Onetu poprowadzą spotkania Akademii Sztuk Przepięknych.
Dla tych, którzy wolą słuchać radia jak co roku będzie działać również Radio Pol'and'Rock. Ponownie będziemy nadawać przez cały festiwal, łączyć się z Wami opowiadając co dzieje się w studio oraz pokazując wszystkie koncerty oraz spotkania ASP. 

Kolejnym radiowym źródłem naszej internetowej audycji jest Antyradio, które jest również Patronem Medialnym festiwalu oraz miejscem, które informowało festiwalowiczów i ogłaszało jako pierwsze wszystkie zespoły, które wystąpią na 26. Pol'and'Rock Festival.

Pol'and'Rock Festival (wcześniej Przystanek Woodstock) to największy w Polsce i jeden z największych w Europie festiwali muzycznych, organizowany od 1995 roku.

26. edycja wydarzenia, która odbędzie się w terminie 30 lipca - 1 sierpnia 2020 roku, przybierze formę Najpiękniejszej Domówki Świata - festiwalu online, w trakcie którego publiczności zaprezentuje się kilkudziesięciu wykonawców, a w ramach Akademii Sztuk Przepięknych odbędą się spotkania z wybitnymi osobistościami świata kultury i mediów. Na NDŚ zagrają: Majka Jeżowska, Renata Przemyk, Urszula, Ania Rusowicz, Sidney Polak, Piotr Bukartyk oraz zespoły: Raz Dwa Trzy, Big Cyc, happysad, Nocny Kochanek, Kwiat Jabłoni, Enej, Tabu, Jelonek, Acid Drinkers, BOKKA, Elektryczne Gitary, Ja Mmm Chyba Ściebie, Przybył, Pull The Wire, Łydka Grubasa, Romantycy Lekkich Obyczajów, Poparzeni Kawą Trzy, Hunter, Farben Lehre, Bethel, Cyrk Deriglasoff, Black River i Dr Misio. Gośćmi Akademii Sztuk Przepięknych będą: Wojciech Mann, bracia Sekielscy, Ewa Ewart, Andrzej Mleczko, Joanna Kulig, Janusz Gajos, Majka Jeżowska, Ewa Zgrabczyńska oraz twórcy projektu #byckobietaontour - Andrzej Depko, Dorota Wellman i Marta Klepka.

Organizatorem festiwalu jest Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, która tym letnim koncertem chce podziękować wszystkim wolontariuszom i osobom wspierającym jej styczniowe działania w ramach Finału WOŚP. W tym roku wydarzenie będzie również podziękowaniem za postawę Polaków w walce z epidemią COVID-19. Tylko do końca czerwca w 2020 roku Fundacja otrzymała od społeczeństwa już ponad 212 mln PLN (łącznie w ramach 28. Finału WOŚP i Funduszu Interwencyjnego na rzecz walki z koronawirusem).

Koncert jest niekomercyjny, niebiletowany, a środki na jego organizację zapewniają sponsorzy. Festiwal nie jest finansowany ze środków zebranych w czasie Finału WOŚP.

Fundacja WOŚP ma ogromne doświadczenie w internetowym przekazie wideo. W czasie 25. Pol'and'Rock Festival materiały na youtubowym kanale internetowej telewizji WOŚP - KręciołaTV – były oglądane przez 51 milionów minut.

Do Kostrzyna nad Odrą, gdzie wydarzenie odbywało się nieprzerwanie od 2004 roku, festiwal powróci za rok - 27. edycja Pol'and'Rock Festival zaplanowana jest na 29-31 lipca 2021 roku.

Kontakt:

Rzecznik Prasowy Fundacji WOŚP
Anna Orzech
e-mail: rzecznik na wosp.org.pl

Biuro Prasowe Fundacji WOŚP
Aleksandra Rutkowska
tel. +48 884 057 077
e-mail: media na wosp.org.pl
(..)

--
Merkuriusz Polski- treści i wieści od 3 stycznia 1661 AD



--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

czwartek, 23 lipca 2020

Wspomnienie dnia 23 lipca 2020

Wspomnienie dnia 23 lipca 2020


1. Czytałem że planeta Ziemia na której mieszkam,  jest rajem. Upewnił mnie w tym kumpel Max który mówił że to wychodzi ludziom z channelingów.
 Dzisiaj więc zrobiłem sobie dzień raju. Chodziłem po górach.  Graliśmy na flecie.  Coś spiewaliśmy. Ja fałszowałem. 
Wieczorem dyskutowaliśmy czy żyjemy w raju. Jako przykład podałem łacińską nazwę mojego miasta - mającą w członie nazwę Elizjum. Znaczy to raj po grecku.   

Czasem ludzie szukają raju czy szczęśliwego życia gdzieś bardzo daleko.  A może raj i piekło to nazwy wokoło nas? Hel to przecież półwysep na końcu którego składano ofiary z ludzi dla bogini podziemi która chyba nazywała się Hellnörd. Raj to może region naszego kraju o łacińskiej nazwie Elizjum? 

2. Dzień wcześniej jacyś ludzie opisywali szlaki turystyczne w okolicy.  Skuszony opowieściami wstałem o 5 rano i wyszedłem w góry o 5.40 rano. Prawie nikogo nie spotkałem poza osobami które spały w górach.  W nocy nie było noclegu i w zasadzie już rozłożyłem namiot. Jednak jako wegan boję się zwierząt które nie boją się wegan. Duże zwierzęta typu dziki czasem ustąpią mi gdy chodzę biegać o poranku. Ale nie bardzo boją się. Ot. Przesuną się. A w tym lesie w nocy żerują niedźwiedzie.

3. Urodziny Hajle Sylassje. Akurat miały miejsce tego wspaniałego dnia.  

Adam Fularz

czwartek, 16 lipca 2020

Wspomnienie dnia 16 lipca 2020 r.

1. Jadę teraz autobusem PKS. Jest 22.20 i właśnie zacząłem wakacje. Trwają raptem kilka dni.  Zdyszany dobiegłem na autobus PKS i pani nie miała drobnych.  Pożycza od pasażerów którzy "jutro też  będą jechać". Podróżny pożyczył 30 złotych kierowcy abym dostać resztę. 

2. Pakowałem się ze 3 czy 5 minut na wyjazd. Plecak w zasadzie był nierozpakowany po poprzednim tripie. Wrzuciłem śpiwór gacie i dałem dyla z chaty. 

3. W ciągu dnia jedyne moje chwile przerwy to podróż autobusem. Często dzisiaj każdą sekundę tej podróży wykorzystałem na odpisywanie na sms i ogarnianie znajomym podróży na festiwal. Dzień miałem bardzo szczelnie wypchany zajęciami. 

4. Na brejkdensie mi nie szło.  Pogubiłem zakupy ze sklepu czyli szamę na kolację na dystansie 15 metrów od sklepu do brejkdensowni. Próbowałem coś tańczyć ale jakoś nie było wspólnej energii albo była za słaba. Bboye lampili się w ekrany smartfonów i z rzadka coś cisnęli z mówsów brejkdensowych. Gdy poszedłem się zapytać czy mam krzywy kręgosłup i stanąłem przed nimi z profilu to dowiedziałem się od jakiegoś nastolatka że nienaturalnie wyginam biodra.  Hmm.  Bardzo cenna uwaga.  Nikt nigdy mi nie powiedział a ta część ciała mnie akurat boli. Ostatnio cenne informacje wpadają mi od osób dużo młodszych ode mnie.

5. Jechałem hulajnogą przez miasto na pociąg. Wyszedłem w ogóle na 10 minut przed jego odjazdem i nie spieszyłem się. Na większości ulic nie dało się jechać na hulajnodze wyczynowej. Chodniki miały szpary między kostkami.  Na ulicy przed dworcem była dopiero droga rowerowa z płytek płaskiego typu. Dopiero tam mogłem jechać.  

6. Pociąg jechał bardzo szybko jak na tą trasę i trwało to 2.5 raza szybciej niż autobus PKS. Podróżni byli dość gęsto upakowani jak na czasy pandemii. Ostatnio w ogóle w autobusie miejskim był spory ścisk bo na linie wyjeżdża teraz mniej autobusów niż przed pandemią. Ludzie stali w autobusie gdy dzisiaj nim jechałem.  

7. Skończyłem jako reżyser montaż filmu o skateparku koło mnie. Biorę udział w warsztatach i mam ambicję produkcji filmu skejtowego o kultowym charakterze.  

8. Jest 23. Wysiadam z autobusu w mieście X. Chcę iść do portu zaokrętować się na statek. Widząc zagubionych pasażerów próbuję im pomóc dostać się na ostatni z przystanków gdzie autobus już nie dojeżdżał bo i późno było. Zagubiony Ukrainiec szuka dworca kolejowego. Wychodzi grupa lokalsów z bejsbolem. Że skąd jesteśmy. J na to że stąd i podaję nazwę mojego statku. A oto kolega z Ukrainy- wskazuję na człowieka który - zupełnie zdezorientowany- patrzy na grupę lokalsów z bejsbolem.  Przybijają mi żółwika. Chowają bejsbola. Zresztą co mnie to obchodzi że ktoś nosi bejsbol i jest chyba nafukany. Nie był agresywny.  Ot. Typowy nafukany typ z bejsbolem na ulicy. 

9. Rano na porannym bieganiu minąłem lochę z młodymi warchlakami które- głaskane i dokarmiane- zwiedzają czasem centrum miasta. Zero reakcji.  Nie chcąc ich przestraszyć na spokojnie zwolniłem z biegu do chodu i minąłem je przed ich nosem, może z 3 czy 4 metry od lochy z warchlakami. Oswojona świnia czarna ze skateparku - gryzie powoli w buty. Ciekawe czy te zwierzęta także gryzą .. Pobiegłem do pracy.  

C.d.n.
Adam Fularz



wtorek, 14 lipca 2020

Wspomnienie dnia 12 lipca 2020

1. Ktoś krzyknął że mamy wstać.  Była 5. rano. Wypływaliśmy z 440 km rzeki Odry w górę rzeki. Nurt był bardzo trudny i silny. Płynęliśmy po kilkaset metrów na godzinę na odcinku z najsilniejszmy nurtem. Generalnie poruszaliśmy się z prędkością pieszego. Znad wody wstawała poranna mgła. Na odcinku Odry zbudowanym już przez Polaków po 1945 w ogóle nie było ostróg. Nurt był bardzo silny. Dzień wcześniej w tym miejscu zgodnie z tradycją marynarzy składaliśmy ofiary dla diabła z pobliskiej góry wrzucając chleb w nurt rzeki.

2. W porcie w Nowej Soli poszliśmy do lokalu wyborczego. W zasadzie mógłbym nie iść na te wybory prezydenckie bo w mojej ocenie nie było realnego wyboru. Wiele pytanych przeze mnie osób nie poszła na wybory. Obaj kandydaci im nie pasowali. Gdy byłem o godzinie 15-tej, miałem wrażenie że frekwencja wyniosła tylko 20 procent patrząc na karty spisu wyborców.  

3. Zrobiłem spacer do wakeparku ale niestety nie było wolnych miejsc na jeżdżenie na wyciągu.  Był tam mój kumpel który powiedział że odkąd wprowadzono "Państwowe Gospodarstwo Wody Polskie" czy coś takiego - to w zasadzie już nie powstają nowe wakeparki i w weekend będzie coraz trudniej o zarezerwowanie miejsca. 

Ciąg dalszy nastąpi. 
Adam Fularz


--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

Kto nas śledzi w Internecie? Wyniki badania redakcji Merkuriusz Polski.

Redakcja testowała różne witryny sieci web, szukając ukrytych botów śledzących odwiedziny witryn - główne w celu emisji reklam. Oto wyniki tych testów:

Trackers were found on 46% of web sites you've visited since Thu Jul 25 2019.

  1. Google
    49%
  2. Facebook, Inc.
    12%
  3. Gemius
    11%
  4. New Relic
    9%
  5. AppNexus, Inc.
    7%
  6. Criteo
    7%
  7. Adform
    7%
  8. Adobe Inc.
    6%
  9. Index Exchange
    5%
  10. Twitter, Inc.
    4%
opr. Adam Fularz na podstawie badań w ciągu jednego roku. Na podstawie aplikacji DuckDuckGo.com

Wspomnienie dnia 24 lipca 2020

1. Coś we mnie pękło. Ktoś w pracy na mnie nakrzyczał. Po tym zdarzeniu złożyłem pismo w sprawie tego zachowania w miejscu pracy. Wyliczyłem- krzyczenie na mnie i próbę skłócenia mnie z innymi osobami. Pewnie teraz zmienię miejsce pracy.

Każdy ma jakieś wady i problemy. Jestem świadomy swoich wad i niedociągnięć. Niemniej to już któryś raz jak ktoś mnie atakuje i po prostu nie mam ochoty dłużej tego tolerować.  

2. Całe popołudnie kręciliśmy jakieś ujęcia na skateparku. Pierwsza koncepcja filmu dokumentalnego upadła. Przedyskutowaliśmy jakiś plan awaryjny który w zasadzie częściowo chyba zadziałał. Dobrze że "przygotowaliśmy swoje umysły" bo los sprzyja przygotowanym jednostkom. Porzuciliśmy jakąś sztampową koncepcję która "nie siadła". Poszliśmy na żywioł. 

3. Jechałem autobusem regionalnym.  W środku było tylko 3 pasażerów.  To trochę straszne bo kiedyś jeździł spory tłumek. Bilet także podrożał chyba o 50 procent.  

4. Brejkdensy.  Dzisiaj dałem z siebie wszystko co mogłem. Czasem się mówi że złej tanecznicy i spódnica zawadzi ale to nie jest do końca prawda. Miałem dzisiaj inne buty- bardziej śliskie- i mega dobrze mi wszystko wychodziło. 

5. Nie miałem chwili czasu na media i nie wiem co się dzieje. Od czasu wyborów nie otwierałem żadnej gazety poza czerwcowym numerem "Odry". W tym miesięczniku opisano kult przemocy w Polsce. Polskimi bohaterami są ludzie którzy używali przemocy.  Opisywano smutny dorobek II Rzeczpospolitej w której praktycznie wszystkich ważniejszych opozycjonistów wytruto. W jednej z książek czytałem że wystawiano ich na działanie arszeniku ukrytego np. w postaci farby na ścianie celi więzienia. Autor opisywał także kult przemocy w III i IV Rzeczpospolitej. Mam wrażenie że autor trafił w sedno. Bingo. 

Opr. Adam Fularz
 



--


Adam Fularz, manager Radiotelewizji

RTVP OPÉRA www.opera.rtvp.pl

Prezes Zarządu, WIECZORNA.PL SP Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra




poniedziałek, 13 lipca 2020

Wspomnienie dnia 13.7.2020

1. 
Nastolatki na skateparku koło mnie się chyba pokłóciły. Tak na stałe. Nie jestem w stanie zrozumieć o co poszło ale fakty są takie: 

-w mieście obok na skateparku na stałe urzędują jakieś typki z mojego miasta w tym ów A. 

-w moim mieście gdzie skatepark to "zło" bo jest mały i niebezpieczny, została tylko kartonowa płachta że ów A. który porzucił ten nasz mały niebezpieczny i syfny po prostu "zły" skejtpark - on sam - jest złem,  gównem i szitem. Zrobiłem tej sytuacji zdjęcie. 

W efekcie ekipki się podzieliły. Jedna siedzi w jednym miejscu,  a druga w mieście obok. Ten co wyjechał i namówił innych - nagle jest o wszystko co złe obwiniany.  Napisano na niego jakieś hasła na kartonie na skejtparku. 

Prawda jest taka że nie ma sensu siedzieć gdy coś nam nie pasuje i nie udaje się tego zmienić.  Kosztuje to nasze zdrowie. Nasze życie. Przecież ono upływa. 

Czasem nieobecność wiele zmienia. Czasem trzeba wyjechać. Wynieść się. Przeprowadzić.  

Coraz częściej siedzę w mieście obok i w związku z tym zdecydowałem się spróbować zabrać się z fantami z jednego miasta i w sposób minimalistyczny się przeprowadzić do innego miasta- na razie na chwilę i na próbę. Już tam spałem jedną noc w tamtej okolicy. Zabiorę może nieco mniej fantów w tą przeprowadzkę- na pewno wezmę kompa i hulajnogę. 

Nie chce mi się już czasem upominać o jakieś elementarne sprawy tam gdzie do tej pory mieszkałem. Czasem nie warto się kłócić tylko oddalić się.  

Podział czasem jest dobry. Rozpad czasem wiele zmienia. Wiele nagle naprawia. Czasem trzeba wyjechać by rozpadło się stare i oto - wiele rzeczy się nagle naprawiło. 

Ach. Mam już dość. Nagle czuję się zmęczony ciągłym upominaniem się o coś co gdzie indziej jest standardowo dostępne. Lepiej jest mi wyjechać niż marnować czas mojego życia na samo dopominanie się. 

2. 
Absolutnie nikt nie mówił niczego o polityce przez cały dzień. Tylko bank w którym pracował obecny szef rządu, w newsletterze poinformował o tym że obóz ich byłego szefa - ma swojego człowieka w kolejnym urzędzie.  

3.
Pod koniec dnia słuchałem czyjejś rozmowy w pociągu. Ten ktoś -bardzo młody- dziwił się że jego rozmówca z telefonu, który wyemigrował z Polski za granicę do pracy i do życia- ma tam za granicą aż tak dobrze.  

4. 
Na wakeparku przekonywałem jakąś kobietę by nie posłała dzieci do szkół w Polsce. Kobieta chce wrócić z emigracji z dziećmi i tłumaczę jej że nie warto. Że to jest źle,  bo w polskich szkołach zastrasza się dzieci i potem takie osoby są kompletnie zniszczone psychicznie. Jako dorośli wszystkiego niemal się boją. Po ludziach i ich zachowaniu doskonale widać do jakich szkół chodzili. Ona sama chyba sama jest trochę nie z mojej bajki i jej nie przeszkadza że jej dzieci byłyby zastraszone. 

Na wakeparku zaprosiłem 3 odważne osoby aby sobie spróbować na wakeboardzie - na mój karnet. 
 
5. 
Robiłem dzisiaj za klasycznego majtka okrętowego w porcie na naszym statku gdzie mamy warsztaty. Klarowałem pokład. Jutro też idę tam zaraz po pracy. 

Opr. Adam Fularz

 







--


Adam Fularz, manager Radiotelewizji

RTVP OPÉRA www.opera.rtvp.pl

Prezes Zarządu, WIECZORNA.PL SP Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra




Wspomnienie dnia 13.7.2020 cz. 1

1. Czekałem kto mnie poinformuje o wyniku wyborów prezydenckich.  Specjalnie nie sprawdzałem sądząc że ta informacja sama do mnie trafi.  I tak też się stało.  Od rana spotkałem z kilkadziesiąt osób ale nikt nawet słowem nie wspominał o tym kto wygrał wybory. Więc nie pytałem.  

Wreszcie dotarł do mnie list email o tytule "X. wygrywa wybory" - był to serwis ekonomiczny banku któremu uprzednio szefował obecny premier Rzeczp.  Polskiej. 

Ot. Taki zbieg okoliczności. 

Opr.  Adam Fularz na podstawie obserwacji naocznej


--


Adam Fularz, manager Radiotelewizji

RTVP OPÉRA www.opera.rtvp.pl

Prezes Zarządu, WIECZORNA.PL SP Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra




piątek, 10 lipca 2020

Głosowanie w wyborach prezydenckich jurysdykcji Rzeczpospolita Polska jest zaplanowane na jutro

II tura wyborów prezydenckich Prezydenta jurysdykcji Rzeczpospolita Polska mają miejsce jutro - w niedzielę 12.07. Osoby 60+, kobiety w ciąży oraz osoby niepełnosprawne będą mogły głosować w komisjach wyborczych bez kolejki.

Opr.  Adam Fularz na podstawie alertu RB sprzed 21 minut


--


Adam Fularz, manager Radiotelewizji

RTVP OPÉRA www.opera.rtvp.pl

Prezes Zarządu, WIECZORNA.PL SP Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra




Ostatnie słowo przed ciszą wyborczą. Czy wiesz że można wybrać walki uliczne?

Dla wielu osób jest to życiowy dylemat. Jedna z osób sądzi że te wybory są wyborami życiowymi.  Że jeśli wygra ktoś taki jak kandydat X., to kolejną alternatywą dla tegoż kandydata X. będą już tylko prawdziwi pełnej krwi faszyści. Sądzą oni że kolejne rządy po kandydacie X. będą rządami faszystów. A ci już władzy bez walki nie oddadzą. 

Potem już nie obudzimy w tej samej rzeczywistości co obecnie. Ci ludzie są zagubieni co zrobić ponieważ przewidują oni walki uliczne jako jedną z możliwości tych trudnych wyborów. 

Więcej informacji niestety nie zrozumiałem. Mój rozmówca moim zdaniem miał większe rozeznanie w sytuacji politycznej niż ja.  To co napisałem- jest ostatnim słowem kluczowym,  ostatnią informacją usłyszaną w ostanie chwili przed ciszą wyborczą.  

Redakcja jest na wachcie w dniu jutrzejszym i pełni służbę w rejsie przez co nie będzie publikacji jutro.  
Adam Fularz
Polish News Agency polishnews.pl


--


Adam Fularz, manager Radiotelewizji

RTVP OPÉRA www.opera.rtvp.pl

Prezes Zarządu, WIECZORNA.PL SP Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra




An opinion from Poland: Temat adopcji dzieci przez pary homoseksualistów zdominował wybory w Rzeczpospolitej Polskiej



Opinia wydawcy

Opinią jest to co słyszymy lub widzimy- bo nawet nasze obserwacje naoczne to tylko punkt widzenia.  Być może wybieram specyficzne media takie jak Neue Zürcher Zeitung czy BBC oraz rozmawiam ze specyficznymi osobami.  

Dzisiaj po prostu otworzyłem witrynę szwajcarskiej Neue Zürcher Zeitung i przeczytałem o tematach jakie obruszyły światową opinię publiczną i które zdominowały debatę na temat jurysdykcji .  

To kwestia adopcji dzieci przez homorodziny ( pary homoseksualistów w języku tradycyjnym). Ten temat dzisiaj rozgrzał do czerwoności osoby dyskutujące ze mną na wiecu wyborczym jednego z dwóch konserwatywnych kandydatów. 

Osoby te sądziły w przeprowadzonym przeze mnie kilkunastominutowym wywiadzie że osoby homoseksualne adoptują dzieci w celu ich gwałcenia. Przekonywano mnie że po adopcji- dzieci zostaną wykorzystane seksualnie przez ojczymów czy macochy. Odparłem że w mieście znamy dzieci z homorodzin i nie mówiły one że je wykorzystywano seksualnie. Jednakże osoby na wiecu wyborczym próbowały mnie przekonać że większość osób homoseksualnych to pedofile.  Argumenty jakie padły to były rzekome badania naukowe. 

Odpowiedziałem że badałem ten temat gdy po mieście jeździł samochód z bannerami - obklejony tezami o pedofilii wśród homoseksualistów i przywoływane wówczas badania -rzekomo naukowe- okazały się być bardzo błędnie wykonane. O ile pamiętam- nie były one reprezentatywne statystycznie. Opierały się na anegdotycznych zdarzeniach a nie na badaniach ilościowych. Ich autor -o ile pamiętam- za swoje dokonania na polu analizy ilościowej został usunięty z grona członków stowarzyszenia zawodowego psychologów, psychiatrów czy czegoś podobnego. To zdarzenie przywołuję z pamięci.  

Osoby z owego wiecu wyborczego nie były politykami ale działaczami czy też aktywistami politycznymi. Specjalnie odpytywałem ich a nie polityków.  

Przed chwilą niosłem kotwice na statek którym chcemy płynąć po rzece. Niosąc dwie kotwice opowiadałem załodze o zdarzeniu. Opowiedziano mi w odpowiedzi że w prasie brytyjskiej typu "BBC News" kraj Polska jest przedstawiany w ostatnim czasie przez pryzmat atakowania praw człowieka osób z mniejszości seksualnych.  

Prasa brytyjska wg mojego rozmówcy przedstawia jurysdykcję Rzeczpospolita Polska jako kraj w którym prawa obywatelskie dla mniejszości nie są gwarantowane. Ba, trwa niedyskusja nad sensem tych praw i są one - w ocenie rozmówcy-  w tej chwili na równi pochyłej. Wpisanie zasad dyskryminacji praw jakiejś mniejszości do konstytucji tej jurysdykcji Rzeczpospolita Polska pod wpływem kampanii wyborczej mój rozmówca przedstawił jako przykład równi pochyłej w jakiej znalazła się ta jurysdykcja. 

Ludzie w moim otoczeniu komentowali że "szkoda życia" bo . Mówili też że pewnych grup społecznych w ogóle nie widywaliśmy i one po prostu powstały, nagle wyszły ze społecznego cienia. Po jakimś czasie ten rozmówca opowiedział mi że w Polsce zanikła kultura, lokalne gminne ośrodki kultury upadły.  Że w Polsce 75 procent ludności skazaliśmy na życie przed telewizorem. Opowiadał mi że spore części populacji są zapomniane. Ich życiem jest telewizor. Tymczasem jakaś część populacji żyje zupełnie inaczej- nie korzystają oni z telewizji, spotykają się codziennie,  są bardzo aktywne społecznie i sportowo. 
 
W Polsce trwa rodzaj nie-dyskusji bo nawet media nie są platformą dla niedebaty. Każda ze stron ma swoje własne media. Rodziny czy grupy przyjaciół nauczyły się omijać tematy polityczne we własnym gronie. O polityce w Polsce praktycznie nie rozmawia się w przestrzeni publicznej.  

Dzisiaj wysłałem fragment tekstu ze szwajcarskiej Neue Zürcher Zeitung do jednego z ekonomistów.  Zadzwoniłem też do jego biura sugerując że ów podział i pierwszy od 1989 roku brak debaty to klasyczny "czarny łabądź". Ten "czarny łabądź" czyli rzadko występujące wydarzenie w mojej ocenie sugeruje według mnie przyszły rozpad jurysdykcji Rzeczpospolita Polska na dwie części. Pierwsza część w mojej ocenie będzie bardziej wolnościowa a druga bardziej oparta o "autorytety" by nie użyć terminu "autorytaryzmu". 

Opowiedziałem to innemu z rozmówców chwilę temu. Usłyszałem że niepokoją go mapy tych podziałów i zawsze ogląda je z uwagą. Sądzi on że w Polsce trwa gra okolicznych mocarstw i podziały te są także sztucznie wyostrzane.

Adam Fularz na podstawie Neue Zürcher Zeitung z dnia 9 lipca 2020 oraz wywiadów w dniu dzisiejszym 
  







--


Adam Fularz, manager Radiotelewizji

RTVP OPÉRA 

www.opera.rtvp.pl




--


Adam Fularz, manager Radiotelewizji

RTVP OPÉRA www.opera.rtvp.pl

Prezes Zarządu, WIECZORNA.PL SP Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra