Cieszyn,

czwartek, 26 listopada 2020

Eroduje system medyczny. Ludzie chorzy w czasie pandemii boją się zgłaszać.

Depesza prasowa Polish News Agency
26 listopada 2020 r. 

Eroduje system medyczny. Ludzie chorzy w czasie pandemii boją się zgłaszać.

W Zielonej Górze ukazała się lokalna gazeta "Lubuska", na przedniej stronie której ukazał się tekst opisujący nowe trendy. Otóż chorzy boją się lekarzy i nie chcą się zgłaszać, chorują z domu. Jeśli pracują z domu, nie zgłaszają choroby, sami się izolują.

Zmienił się sposób traktowania lekarzy przez część chorych w czasie pandemii. Lekarzy traktują jak urzędników państwowych, podczas spotkania z lekarzem nie chcą się przyznać do choroby. Boją się izolacji i konsekwencji dla domowników. 

System prewencji pandemicznej oparty o system nakazu administracyjnego się sypie. Po mieście chodzą młodzi ludzie- ewidentnie chorzy, którzy chcą wypocić chorobę. Lekarze stali się elementem nieudolnego rządowego systemu egzekucji decyzji o izolacji. Pacjenci w ogóle stracili zaufanie, są ostrzegani przez bliskich przed stycznością z lekarzami, z powodu możliwych konsekwencji biznesowych. W przypadku izolacji ich biznesy ucierpiałyby. 

Adam Fularz
Redakcja Zielona Góra, Dol. Zielona 24a.
Równo rok temu redakcja pytała Ministra Zdrowia o dziwny wirus. 


---------- Forwarded message ---------
From: Biuro Komunikacji <biurokomunikacji na s. mz.gov.pl>
Date: Thu, Jul 23, 2020 at 9:17 AM
Subject: RE: Pytanie o panujący "dziwny wirus" związany z gardłem i oskrzelami
To: Adam Fularz <Adam.Fularz na s. wieczorna.pl>


Szanowny Panie,

 

Do Ministerstwa Zdrowia wpłynęło pismo z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów dotyczące skargi na Ministra Zdrowia złożonej przez pana Adama Fularza do Biura Prezydialnego Prokuratury Krajowej. Wystąpienie pana Adama Fularza dotyczyło braku reakcji na wysłany do Ministerstwa Zdrowia email w dniu 26 listopada 2019 r. W związku z powyższym pragnę wyjaśnić, że w przedmiotowym piśmie, które zostało wysłane do Ministerstwa Zdrowia przez pana Adama Fularza nie zostały jasno przedstawione oczekiwania, a samo pismo miało charakter informacyjny. Pismo nie zawierało żadnej prośby o udzielenie informacji oraz nie było w nim żadnych pytań skierowanych do resortu zdrowia, dlatego pracownicy Ministerstwa Zdrowia nie mieli podstaw do wysłania odpowiedzi do nadawcy.

Pozdrawiam

Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska


 

 

From: Adam Fularz <Adam.Fularz na s. wieczorna.pl
Sent: Tuesday, November 26, 2019 11:58 AM
To: Kancelaria <kancelaria na serw. mz.gov.pl>
Subject: Pytanie o panujący "dziwny wirus" związany z gardłem i oskrzelami

 

do MZ

Pytanie o panujący "dziwny wirus" związany z gardłem i oskrzelami

 

Szanowni Państwo,

W Ziel. Górze na koncert w filharmonii ze 2-3 tygodnie temu przyszło bardzo mało osób, mimo że większość przychodzi zawsze bo ma abonamenty roczne. W Warszawie ktoś mi opowiadał że "pełnia poskładała ludzi"- gdy mówiłem o tym że wiele osób jest chorych. Dzisiaj słyszałem opinię o tym że "dziwny wirus" jest związany z gardłem i oskrzelami. Wiele osób jest chorych.

 

W lokalnym szpitalu osoby ze szczepem bakterii Klebsielli pneumonia MGL- NDM-1 są już kładzione po rzekomym zarządzeniu dyr. szpitala na wszelkich oddziałach, a nie tylko na zakaźnym. Do redakcji zgłaszają się osoby zaniepokojone tym że osoby z koloniami bakterii Klebsielli pneumonia MGL- NDM-1 kładzie się na oddziale onkologicznym, gdzie osoby osłabione chemioterapią mogą łatwo zapaść na tenże szczep.

 

Pozdrawiam

Adam Fularz

 

--

__________________________________________________________________________

Merkuriusz Polski

Polish News Agency. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.

 


--

środa, 25 listopada 2020

Notatka prasowa: kontrola poselska w Komendzie Stołecznej Policji

Redakcja serwisu publikuje otrzymaną notatkę prasową:

---------- Forwarded message ---------
Od: Urszula Zielinska <Urszula.Zielinska na s. sejm.pl>
Date: śr., 25 lis 2020 o 10:59
Subject: notatka prasowa: kontrola poselska w Komendzie Stołecznej Policji
To: Urszula Zielinska <Urszula.Zielinska na serw. sejm.pl>


25 listopada przed Komendą Stołeczna Policji odbyła się konferencja prasowa posłów: Urszuli Zielińskiej, Klaudii Jachiry, Franciszka Sterczewskiego, dotycząca planowanej kontroli poselskiej w Komendzie Stołecznej Policji. Kontrola poselska będzie miała na celu wyjaśnienie szczegółów operacji policji z dnia 18. i 19. listopada br. w Warszawie.

 

Jesteśmy z protestującymi na ulicach Warszawy od wielu tygodni i miesięcy. I najczęściej udaje nam się konstruktywnie współpracować z policją, łagodzić konflikty, wspierać dialog, zapobiegać eskalacjom.  Ale wydarzenia na ulicach Warszawy z nocy z 18 na 19 listopada, zwłaszcza na placu Powstańców Warszawy, zszokowały protestujących i wielu mieszkańców stolicy – poinformowała posłanka Koalicji Obywatelskiej (Partia Zieloni) Urszula Zielińska.

 

Nieoznakowani Mężczyźni, uzbrojeni w gaz i metalowe pałki teleskopowe, atakowali pokojowo protestujących, w tym posłankę na Sejm i naszą koleżankę z klubu Lewicy. Z mediów dowiedzieliśmy się, że atakujący byli funkcjonariuszami policji, jej elitarnych oddziałów antyterrorystycznych – dodała Zielińska.

 

Posłanki i poseł Koalicji Obywatelskiej poinformowali, że w trakcie kontroli poselskiej w KSP liczą na pełną współpracę z funkcjonariuszami w celu wyjaśnienia: czy policja faktycznie wykorzystuje antyterrorystów do zabezpieczania pokojowych demonstracji? Czy jest to obecnie standardem działań operacyjnych policji? 

 

Jesteśmy tu dziś, bo mamy szereg pytań do policji, na które to pytania społeczeństwu, mieszkankom mieszkańcom Warszawy, należą się odpowiedzi – mówiła posłanka Klaudia Jachira. I dodała: ponieważ nie otrzymujemy żadnych konkretnych, merytorycznych informacji na posiedzeniach parlamentu ani komisjach sejmowych, korzystamy z narzędzia kontroli poselskiej.

 

Nie jesteśmy tu po to, aby zdobywać i ujawniać nazwiska poszczególnych funkcjonariuszy. Jesteśmy dlatego, bo rzetelne wyjaśnienie tej sytuacji należy się obywatelom - również dla odbudowy nadszarpniętego zaufania do policji. Jesteśmy też dla samej policji, która na swoje dobre imię i zaufanie społeczne pracowała 30 lat w wolnej Polsce, a teraz to zaufanie traci dzień po dniu, w takich właśnie wydarzeniach – podkreślił poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski.



--

piątek, 20 listopada 2020

Czy to prawda że użyto pałek policyjnych przeciwko kobietom w Warszawie?

Do SN
Szanowni Państwo Sędziowie. 

Czy w epoce autorytaryzmu władze jurysdykcji Rzeczpospolita Polska nakazały bicie pałkami kobiet które wzięły udział w demonstracji?  Czy SN może zechciałby wyjaśnić czemu na demonstracjach stale są antyterroryści których rozpoznajemy po twarzach- niezależnie czy to jest marsz opozycji czy niepodległości. 

Czy mam wyjaśnić sędziom na czym polega organizacja takich prowokacji? Przypomnę tylko że spalenie budki straży przy jednej z ambasad- przy ambasadzie Rosji -było taką prowokacją i są nagrania zleceniodawcy. Czy SN może zechciałby wyjaśnić czemu od lat używa się prowokatorów na demonstracjach? 

Pozdrawiam
Adam Fularz
Redakcja Polish News Agency

załącznik: 

---------- Forwarded message ----------
From: Jakub Kocjan | Akcja Demokracja <kontakt na serw. akcjademokracja.pl>
Date: Thursday, November 19, 2020
Subject: Oni mają pały, my mamy siebie nawzajem
To: phooli na s. gmail.com


Przemoc. Gaz pieprzowy i pałowanie na ulicach. Torturowanie kobiet zakazem aborcji. Ta okrutna przemoc musi się skończyć. Wszystko w rękach otoczenia frustrata Kaczyńskiego. Jak pokazują napięcia w obozie rządzącym, jego koledzy i koleżanki już mają wiele wątpliwości. Wzmocnijmy je, pisząc dziś do szeregowych posłów i posłanek Zjednoczonej Prawicy i zadając im naprawdę trudne pytania. 

(..)
 

Dzień dobry, Adamie,

gdy wczoraj zamierzałem iść spać, nadal przez telefon udzielałem przyjaciołom porad, jak pozbyć się gazu pieprzowego z rąk, twarzy i włosów. Na ulicach polskich miast dotyka nas coraz więcej przemocy policyjnej, a za nią - cały stworzony w tym celu system przemocy. Na jego czele stoi Jarosław Kaczyński. To on, niczym przeniesiony w czasie Gomułka, wczoraj wściekle darł się z trybuny sejmowej, podczas gdy podległa mu policja biła kobiety na ulicach. Jednak ten człowiek sam nie znaczy nic. Stoi na ramionach dziesiątek ludzi, którym wydaje swoje rozkazy. I to oni mogą go wywrócić, kiedy zdadzą sobie sprawę z całej sytuacji. Wiemy, że już się nad tym zastanawiają, myślą o swojej przyszłości. 

Napięcia w obozie Zjednoczonej Prawicy są silne jak nigdy. Każda frakcja ciągnie w swoją stronę, kłócą się już o wszystko. Ledwie kilka dni temu nieznany szerzej poseł Kołakowski zadeklarował: "Odchodzę z PiS". Upokorzony Kaczyński cofnął się i przywrócił wszystkich posłów, których wcześniej zawiesił za głosowania niezgodne z jego wolą. Sytuacja wymyka mu się z rąk i to znajduje odbicie też na ulicach. 

Kaczyński krzyczy w swojej zajadłości do opozycji, że ma krew na rękach. Ale czas zadać sobie pytanie na serio, kto naprawdę tę krew na rękach ma. I czas, aby zadał je sobie każdy szeregowy poseł i posłanka Zjednoczonej Prawicy. Żeby zapytali samych siebie, czy chcą być kojarzeni jako ci, którzy z Kaczyńskim pałują i gazują babcie i nastolatki na ulicach. Na każdym z nich spocznie ta odpowiedzialność, jeśli dalej będą w tym tkwić. Oni już to wiedzą. Mają wątpliwości. I teraz trzeba je podsycić. 

Eskalacja przemocy i brak konsekwencji może doprowadzić do szukania usprawiedliwień i utwardzania się posłów PiS w trwaniu przy Kaczyńskim, a nawet zrobienia następnego kroku na ścieżce, z której im dalej, tym trudniej zawrócić. Bo kto raz sobie pozwoli na taką przemoc, ten może iść tylko dalej. Kto raz bezkarnie rozbije pokojowe protesty, nigdy z tego nie zrezygnuje. 

Jednak kropla drąży skałę. W końcu część z posłów i posłanek PiS pęknie. Dlatego wyślij stanowczą wiadomość do szeregowych posłów, wbijając klin w rozpadający się obóz rządzący. To właśnie Twoje bezpośrednie działanie osłabi fundamenty Zjednoczonej Prawicy. Trzeba wykorzystać ten moment napięcia. Za jakiś czas zobaczysz kolejnych posłów i posłanki, którzy i które, podobnie jak Kołakowski, też w mediach powiedzą: "wychodzę z PiS". Napiszesz?

(..)
 
Nie ma praw człowieka w dyktaturze. Nie ma demokracji, jeżeli prawa człowieka nie są przestrzegane. Demokracja bez kobiet to pół demokracji, a pałka teleskopowa w ręku Kaczyńskiego i jego posłów to żadna demokracja. 

Dlatego w ruchu Akcji Demokracji walczymy o całą stawkę: o legalizację aborcji, o przywrócenie kobietom prawa do decydowania o własnym ciele i o powstrzymanie policyjnej przemocy. Do wszystkich tych rzeczy potrzebujemy rozbicia obozu rządzącego. A do tego niezbędne jest ostrzeżenie szeregowych posłów i posłanek prawicy, którzy zastanawiają się nad swoją odpowiedzialnością i przyszłością. Napiszesz maila do polityków Zjednoczonej Prawicy? 

(..)

Wygramy to razem!

Pozdrawiam Cię serdecznie
Jakub Kocjan z zespołu Akcji Demokracji

PS Doskonale rozumiem, że może być Ci trudno pisać do ludzi, którzy stoją za tym mechanizmem przemocy. Jednak prawdziwa zmiana się nie wydarzy, jeśli tego nie zrobimy. To właśnie ci ludzie mogą teraz odmienić bieg historii, czy na to zasłużyli, czy nie. Dlatego kliknij tutaj i napisz dziś do szeregowych posłów i posłanek Zjednoczonej Prawicy, aby wzmóc ich wątpliwości względem kierunku, w którym idzie ich partia. 

Akcja Demokracja buduje ruch ludzi zaangażowanych w ważne dla nich sprawy. Wykorzystując nowe technologie, dajemy możliwość działania na rzecz lepszego, bardziej sprawiedliwego, polskiego (..)


Zarzucają rządowi bicie demonstrantów pałkami za pomocą wynajętych tajniaków

W okolicach 11 listopada przypominam sobie obrazek kiedy to relacjonując demonstrację kłaniałem się zawodowym prowokatorom którzy wydali mnie się jacyś mi znani. 

Pamiętam raz całą grupę tajniaków którym machałem kiwając głową na powitanie. Zawsze można było zobaczyć te same osoby i te same twarze. Zawsze można było zobaczyć ich w akcji. Czy władze były takie czy siakie- prowokowano od dawna.

Tym razem znowu pojawiają się -może ci sami jak co roku. Oto jeden z opisów: 

"Widziałam setki 'tajniaków' w bluzach z kapturem, którzy grupami przemieszczali się po mieście i czasem wyciągali teleskopowe pałki, żeby lać kobiety. Walili gazem po twarzach ludzi, którzy chcieli opuścić policyjne kotły. Puszczali też jakiś śmierdzący i duszący dym, po którym piekły oczy i gardło" 

"Mińsk? Moskwa? Nie, tak wyglądała środowe protesty Strajku Kobiet w Warszawie, według relacji Magdaleny Filiks, posłanki Koalicji Obywatelskiej. Wobec protestujących policja użyła gazu i pałek teleskopowych, a zatrzymani mieli problem z dostępem do prawnika - wynika z rozmów, jakie przeprowadzili z nimi pracownicy Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur."'- opisuje w swoim njusletterze serwis wyborcza.pl 

 opr. Adam Fularz dla gazetawarszawska.pl