Cieszyn,

wtorek, 25 maja 2021

Wspomnienie dnia 25. maja 2021. Media przyparte widłami do krawędzi uskoku.

1. Dzieci dokazywały na skateparku tak bardzo że nie mogłem uwierzyć swoim oczom. Zrobiły coś co nazwały "manianą", na co przyszła akurat ekipa telewizyjna- w sam raz by to pandemonium uwiecznić. Gwałcili się na przeszkodzie, na co przyszła ekipa z kamerą. Potem wspinali się na czworaka na halfpajp by zepchnąć z niego dziennikarza telewizyjnego jakimiś widłami. Tak, tak, pokażmy całemu światu kto tak naprawdę rządzi na skejtparku i będzie to kilkulatek ustalający tutaj normy zachowań. We wspaniały sposób przyparł widłami media do uskoku czy ściany, co oczywiście było żartem, z tym że swoją dominację nad danym światem- także można obrócić w żart. "Oto ja, rządzę tu sobie". Stało się to akurat pod nieobecność starszych skejterów którzy wyjechali do większego skejtparku w innym mieście.

Tego nie da się odzobaczyć. Sceny skejtparkowego zachowania z 25 maja 2021 zostaną ze mną do końca życia, zaś ekipa telewizji miała dobry tajming by wejść na scenariusz filmu grozy pod tytułem "Manjana", w którym rozbrykani małolaci dla żartu przejmują władzę nad światem. Dorosłym się jeszcze wydaje że nad czymś panują, ale raz uruchomionej fali nie daje się zatrzymać. Nieliczni dorośli nie są w stanie się przeciwstawić bezczelności osób małoletnich, których opinia osób starszych nie interesuje. To jest ten moment kiedy piszesz do znajomego dziennikarza "Byli Państwo na skateparku.  Czy w materiale można dać aluzję czy pstryczek dziecku które odurzone uderzyło się hulajnogą w wargę? Aby było bardziej trzeźwe." Gdy widzę jak dokazują, mogą sobie zrobić krzywdę- i na nagranym materiale zrobili- delikatną krzywdę. Pytałem się znów kumpli z treningu, co zrobić gdy oni się na skejtparku duszą etc.Poszedłem kilka razy prosić o terapeutę albo instruktora bjj do biura radnego od tego typu projektów społecznych. Jeśli już się chcą dusić, to można to robić bardziej bezpiecznie,. 

Tymi substancjami można sobie zrobić krzywdę z pamięcią krótkotrwałą, ale też nie chcę być sędzią, bo jest to zarówno lek na urazy głowy jak i też używka. Ta ofiarę ostatnio zabrała stąd karetka po dwukrotnym facepalmie na zepsutym bikeparku między starymi grobowcami. Wpadł kółkiem rowerku bmx na cmentarny krawężnik zdezelowanego ex-cmentarza w tutejszym cmentarnym bajkparku. Powiedzmy że ma prawo się leczyć jak chce, i pozwala sobie też robić co chce, jako ofiara różnych strasznych przygód typu uderzenie hulajnogą w głowę. Trudno oczekiwać od kogoś po urazach głowy, że będzie normalny. A co do bajkparku, to myślę że samemu się za niego wezmę.

2. Znajomy kumpel z treningu powiedział mi "nic nie pamiętam, miałem covida". Na co ja mu odparłem, że też miałem wiele razy covida, chyba z 3 lub 4 co najmniej, ale codziennie uczę się czegoś nowego, jakiejś nowej rzeczy, i trenuję mój mózg stale ucząc się. Nie jest mi wstyd gdy uczą mnie osoby młodsze ode mnie. 
Wczoraj doszło do jeszcze jednej sytuacji. Starsi brejdenserzy na treningu odpowiedzialnością obarczyli 16-latka, twierdząc że jako najmłodszy ma najlepszą pamięć. Było to dziwne zachowanie. Właśnie ten dzień możnaby nazwać- dniem zaników pamięci. Różne osoby opowiadały mi jak po sobie wielokrotnie same coś sprawdzają. Wydaje się że doszło jakby do jakiegoś deficytu zasobów pamięci u osób w moim otoczeniu, sądząc po tym co zbieram z otoczenia. Dzieci ze skateparku także zachowywały się w sposób powodujący że mogą mieć te zaniki. Będziemy żyli w świecie jakichś pokowidowych ludzi-warzyw? Słyszałem od jakiegoś wujka, że po kowidzie nieco się zmienił. 

3. Ostatnio próbowałem oddać do naprawy sprzęt rtv, jakieś słuchawki, hełmofon snołbordowy z oderwanym mikrofonem etc. Nie. Nikt tego nie chciał naprawiać. Odwiedziłem 3 serwisy rtv. Wszędzie albo mnie odsyłano (drobnego rtv nie naprawiamy) albo nie chciano. Kupi Pan nowe. Tak, ale nowy hełmofon na snołbord czy rower to kilka stów. 

--
Adam Fularz

wtorek, 18 maja 2021

List do redakcji: Polacy zamiast karkówki wybierają roślinnego burgera. Informacja prasowa

Redakcja serwisu publikuje otrzymany list: 

Od: <emilia na sewrw. allhands.agency>
Date: wt., 18 maj 2021 o 10:51
Subject: Polacy zamiast karkówki wybierają roślinnego burgera. Informacja prasowa
To: Emilia (..)

Szanowni Państwo,

zapraszam do zapoznania się z informacją prasową, która dotyczy diety roślinnej w Polsce i wyjaśnia, jak bardzo w ostatnich latach Polacy ograniczyli spożycie mięsa. Rok w pandemii znacząco wpłynął na te statystyki. Tegoroczny sezon grillowy już pokazuje, że coraz częściej sięgamy po wege burgera zamiast karkówki. 

Pełny tekst informacji prasowej dołączam do wiadomości. 

______________________________________________________________________________________________

Rewolucja w polskim grillowaniu. Polacy zamiast karkówki wybierają roślinne burgery

Badania przeprowadzone w ostatnich latach wyraźnie wskazują, że Polacy ograniczają spożycie mięsa. Coraz częściej sięgamy po roślinne zamienniki produktów odzwierzęcych i interesujemy się ekologią. Ostatni rok z pandemią koronawirusa nasilił te tendencje, przeobrażając je w żywieniową rewolucję. Czy w sezonie grillowym zastąpimy karkówkę wegańskim burgerem?

Powszechność diety roślinnej rośnie z roku na rok zarówno w Polsce, jak i na całym świecie. Kiedyś słowo „weganizm" wywoływało konsternację lub mylone było z bardziej popularnym wegetarianizmem. Według raportu sporządzonego dla portalu Pyszne.pl, obecnie aż 60% Polaków prawidłowo identyfikuje to pojęcie - jako styl życia w pełni pozbawiony produktów odzwierzęcych – w tym mięsa, jaj i nabiału. Szacuje się, że aż połowa z nas uważa, że roślinne odżywianie się jest teraz znacznie prostsze, niż 5 lat temu. 

____________________________________________________________

Dynamiczne zmiany żywieniowe wśród Polaków nabrały zawrotnego tempa podczas
pandemii. W jedzeniu zaczęliśmy szukać bezpieczeństwa, które związane było zarówno z
naszym zdrowiem jak i z odpowiedzialnością ekologiczną. Większa ilość czasu spędzonego
w domu skłoniła Polaków do szukania informacji na temat wartości odżywczych
poszczególnych produktów spożywczych. Badania przeprowadzone w 2020 roku przez
Market Research World na zlecenie Upfield, globalnego producenta żywności roślinnej,
wykazały, że okres pandemii zachęcił 25,4% Polaków do znaczącego ograniczenia spożycia
mięsa lub z jego całkowitej rezygnacji. Z kolei aż 31,6% badanych przyznało, że chętniej
kupowało w tym czasie wegańskie alternatywy dla produktów odzwierzęcych.
Jednym z najbardziej rozchwytywanych roślinnych zamienników mięsa w Polsce jest
wegański burger. Aż połowa ankietowanych w badaniu Pyszne.pl zadeklarowała, że
spróbowała już roślinnych kotletów. Wzrost zainteresowania bezmięsnymi odpowiednikami
burgera odnotowała też polska marka Soligrano, której Vege Burger, podczas targów w
Szanghaju w 2019 roku, wygrał z firmą Beyond Meat, producentem popularnego obecnie
roślinnego burgera Beyond Burger.
„Przewidujemy, że produkty roślinne będą w najbliższych latach zyskiwać na popularności,
na co niewątpliwie duży wpływ ma trwająca pandemia. Okres kwarantanny skłonił Polaków
do refleksji na temat swojego zdrowia, kondycji całej planety, a także odpowiedzialności
konsumenckiej. Popularność wegańskich burgerów wciąż rośnie i w tym roku stanowią one
niemal ¼ sprzedaży wszystkich produktów z naszej oferty. Ten rosnący popyt na kuchnię
roślinną zwiastuje, że nadchodzące lato upłynie pod znakiem wegańskiego burgera na grillu,
zamiast karkówki" – mówi Joanna Małuszyńska, właścicielka polskiej marki Soligrano.
Zapotrzebowanie na bezmięsne burgery zauważyli zarówno producenci żywności,
ekskluzywne restauracje, jak i najpopularniejsze sieci fast-food. Alasdair Murdoch, dyrektor
generalny Burger King UK, powiedział w wywiadzie dla brytyjskiego portalu inews, że do
2031 roku roślinne jedzenie ma wyprzeć połowę dań odzwierzęcych w karcie ich sieci
restauracji. Dodał, że Burger King już teraz obserwuje znaczący spadek ilości sprzedawanej
wołowiny, co jest spowodowane gwałtownym popytem na żywność wegetariańską.

Jest wiele powodów, dla których świat zakochał się w roślinnych burgerach. Szacuje się, że
ich produkcja pochłania aż do 99% mniej wody, wymaga do 93% mniej powierzchni gruntu
oraz zużywa do 46% mniej energii niż hodowla zwierząt przeznaczonych na tradycyjne,
mięsne danie. Popularność wegańskiej kuchni przekłada się na realne statystyki dotyczące
codziennej diety Polaków. Główny Urząd Statystyczny w swoim opracowaniu na temat
przeciętnego miesięcznego spożycia artykułów żywnościowych na 1 osobę, również zwraca
uwagę na zmniejszenie ilości spożywanego mięsa. Z badań wynika, że największy spadek
konsumpcji produktów odzwierzęcych można zauważyć z roku na rok w województwach,
gdzie występują jedne z największych miast Polski - w małopolskim, mazowieckim oraz
w dolnośląskim.
Jesteśmy głodni kolejnych roślinnych produktów. Deklarujemy, że z coraz większą ochotą
spróbowalibyśmy wegańskich odpowiedników tradycyjnych dań kuchni polskiej. Według
badań przeprowadzonych przez firmę Maczfit, nie Warszawa, a Wrocław stał się nową,
wegańską stolicą Polski. Ostatnie lata pokazały, że moda na roślinną dietę rozpoczęła się na
długo przed pandemią, a koronawirus wyraźnie przyspieszył proces rezygnacji z produktów
odzwierzęcych wśród Polaków. Popularność wegańskiego burgera może zwiastować
prawdziwą rewolucję żywieniową i znaczące zmiany na polskim rynku spożywczym.

--
Z pozdrowieniami,
Emilia Pluskota
Content Specialist | allhands.agency
(..)

poniedziałek, 10 maja 2021

Średnia roczna temperatura powietrza w Polsce- zmiany klimatu



--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

List doi redakcji: Grzebowiska martwego drobiu w całej Polsce


Redakcja otrzymała
---------- Forwarded message ---------
Od: <media na s. stopfermom.pl>
Date: pon., 10 maj 2021 o 09:27
Subject: Grzebowiska martwego drobiu w całej Polsce
To: <Adam.Fularz na s. wieczorna.pl>


Szanowni Państwo,


w ubiegłych tygodniach informowaliśmy o skali epidemii wysoce zjadliwej grypy ptaków. Wysoka liczba ognisk, przede wszystkim w województwach o wysokiej koncentracji przemysłowych ferm, przerosła moce przerobowe zakładów utylizacyjnych i spalarni, podjęto więc decyzję o utworzeniu grzebowisk. Spotkało się to ze zdecydowanym sprzeciwem zarówno władz samorządowych, jak i mieszkańców. Jak komentuje Ilona Rabizo z Koalicji Społecznej Stop Fermom Przemysłowym: 


Dramatyczna sytuacja związana z epidemią grypy ptaków, to wynik wieloletnich zaniechań kolejnych rządów. Gotowe rozwiązania były na wyciągnięcie ręki. W rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 18 grudnia 2007 r. w sprawie zwalczania grypy ptaków ustala się najbardziej narażone na oddziaływanie ognisk choroby obszary – pierwszy znajduje się 3 km wokół ogniska i nazywany jest obszarem zapowietrzonym, drugi z kolei to obszar zagrożony, znajdujący się w promieniu 10 km.  Skoro rządzący określili obszary zagrożone na oddziaływania wybuchających na fermach chorób, dlaczego pozwolili na budowanie ferm jedna przy drugiej, bez żadnego opamiętania.


W piśmie z 27 kwietnia skierowanym do wszystkich wojewodów Inspekcja Weterynaryjna apeluje o pomoc w poszukiwaniu miejsc do utylizacji we wszystkich województwach. Kolejne pismo, tym razem od Wojewody Mazowieckiego Konstantego Radziwiłła do starostów, mówi już o potrzebie utworzenia przynajmniej 1 grzebowiska na terenie każdego powiatu.  


Ponieważ grzebowiska stanowią przedsięwzięcia mogące znacząco oddziaływać na środowisko, Inspekcja Weterynaryjna wskazuje, że przed ich utworzeniem konieczne jest wydanie decyzji środowiskowych. Wcześniej, mimo ryzyka jakie niosą takie przedsięwzięcia, RDOŚ zaopiniował, że w Zawadach Dworskich można odstąpić od decyzji środowiskowej. Spotkało się to z oporem samorządowców i mieszkańców i do dziś do utworzenia grzebowiska nie doszło.


Na posiedzeniu Mazowieckiego Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego (dalej MWZZK) w Ciechanowie 7 kwietnia 2021 r. Mazowiecki Wojewódzki Lekarz Weterynarii pojawiła się propozycja by hodowcy mogli grzebać zwierzęta na terenie ferm lub na działkach sąsiadujących. Jak w takich warunkach ma być przeprowadzane wcześniejsze spalanie skoro niemal żadna ferma nie jest wyposażona w niezbędną do tego infrastrukturę? Czy hodowcy mają po prostu spalić tysiące ton martwych zwierząt pod gołym niebem? Jak komentuje Bartosz Zając z Koalicji Społecznej Stop Fermom Przemysłowym:


Skala tegorocznej grypy ptaków ujawnia nie tylko nieprzygotowanie rządu i poszczególnych służb, ale też ukryte koszty produkcji taniego mięsa czy jaj w systemie hodowli przemysłowej. Utylizacja stad i odszkodowania dla hodowców to nie wszystko. Są jeszcze koszty społeczne i środowiskowe – np. próby lokowania gigantycznych grzebowisk na terenach kolejnych gmin – obiektów mogących stanowić znaczące zagrożenie dla zdrowia mieszkańców i środowiska. Dlatego skandaliczna jest wypowiedź Wojewody Mazowieckiego, że "to samorządy zezwalają na budowę ferm i powinny również brać odpowiedzialność za sytuacje kryzysowe". Samorządy nie godzą się na budowę ferm, bo tak postrzegają rozwój gmin. Wynika to z braku systemowych rozwiązań, które mogłyby takie inwestycje ograniczać.


-----------------------------


Treść artykułu na naszej stronie, wraz załączonymi pismami Głównego Lekarza Weterynarii i Wojewody Mazowieckiego:


https://stopfermom.pl/blog/grzebowiska-w-calej-polsce-nowy-pomysl-na-zagrozenie-epidemiologiczne-rosnace-w-kurzych-zaglebiach


Jeśli chcieliby Państwo wykorzystać nasze materiały do zilustrowania swojego artykułu, prosze jedynie umieścić stosowną informację o źródle:


https://www.flickr.com/photos/otwarteklatki/albums/72157719033972781


Osoby do kontaktu ws. komentarzy do załączonej informacji prasowej:


Ilona Rabizo: (..)


Pozdrawiam serdecznie,

Bartosz Zając





--