Cieszyn,

sobota, 4 maja 2019

Wspomnienie dnia 30 kwietnia 2019 r.

Dzień wcześniej dotarliśmy bardzo późno. Ja czułem się chory i wstawszy o 6 rano wraz z kurami- pojechałem zrobić sobie badanie krwi czując że chyba mam jakąś infekcję bo wówczas byłem strasznie osłabiony. 

Oddawałem krew razem z jakimś kilkuletnim Tymoteuszem. Ten odstawiał niezwykłe sceny strachu przed ukuciem i nie chciał za nic w świecie dać się nakuć. 

Później kupiłem kilka kilogramów warzyw na targu ok. 7.30 rano i pojechałem autobusem do domu. Pamiętam tylko że około 11 poszedłem po oliwę bo śnkadanie nadal nie było gotowe. W sklepie spotkałem kumpla. 

Poszliśmy potem do parku Poetów. W nocy zbyt gorący śpiwór spowodował że bolało mne jądro - jakby od przegrzania go bo jądra mogą mieć najwyżej 34-35 stopni ciepła. Bolało to mnie tego dnia. W parku Poetów próbowałem masażu tej bolącej mnie części ciała. Gdy wstawaliśmy z koca, okazało się że nieopodal stało dwóch kolesi mogących nas obserwować.

Potem poszliśmy do kumpla na działkę. Y. i Z. się tam razem spotkały mimo że nie planowałem tego ale tak chciał los. Zostawiłem je razem i poszedłem na trening poppingu a potem brejkdens. Wyszalałem się na maksa. Koniec wieczoru był taki że wróciłem na działkę. Y. i Z. uzgodniły że mogą spróbować mnie razem odwiedzić. Pojechaliśmy do mnie nocnym autobusem. Zmęczony zwalałem się z nóg ale nie było mi dane tej nocy się wyspać...

Adam Fularz


--
-------
Merkuriusz Polski
Www.merkuriusz.co.uk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz