Cieszyn,

piątek, 19 kwietnia 2019

Wspomnienie dnia 19 kwietnia 2019 roku. "W Polsce wiek XXI jeszcze nie nadszedł"

1. 
Garden party- impreza w ogrodzie. Rozmawiałem z jedną z najbardziej inteligentnych osób jakie znam. W pewnym momencie odniosłem wrażenie że nie jest on - tak jak ja- postmodernistą. Miałem wrażenie że mój rozmówca w swojej duchowej czy intelektualnej ewolucji zatrzymał się w poprzedniej epoce. 

Tłumaczułem mu więc jak krowa na rowie ideologię współczesnej epoki- tak jak ją sam sobie wykoncypowałem z książek. Tak tą ideologię kiedyś opisałem tłumacząc na język polski jej skrócony opis:

"Karl Popper, filozof nauki, przedstawił w książce "Logika odkrycia naukowego" kluczową we współczesnej filozofii nauki metodę falsyfikacji. (..)

Według Poppera, nauka nie spoczywa na twardych fundamentach. Ogólna struktura teorii naukowych wznosi się, jak gdyby była ponad bagnem. Jest jak budynek zbudowany na palach. Te pale są wbijane od góry w bagno, ale nie docierają do żadnej naturalnej ani zadanej bazy. Jeśli przestajemy wbijać te pale głębiej, to nie jest to spowodowane tym że dotarliśmy do dna. Po prostu przestajemy jeśli jesteśmy zadowoleni tym że pale są wystarczająco stabilne by utrzymać daną strukturę, przynajmniej w danym okresie. "


Tak jak pamiętałem, tłumaczyłem te pale wbite w bagno niewiedzy osobie siedzącej obok mnie. Wyjaśniałem że te teorie stanowiące główne pale wbite w bagno niewiedzy- już one same mogą być intelektualnie spróchniałe. A co doliero cała reszta zbudowana na tych palach...

Tłumaczyłem że między mającymi milionowe budżety naukowcami głównego nurtu a krytykującymi ich żuczkami z Jutjuba jest ogromna dysproporcja sił i środków a mimo to żuczki z Jutjuba co rusz podważają kolejny niepodważalny dogmat i podważają kolejną teorię którą mainstrimowcy mają za "prawdę objawioną". Argumenty żuczków-krytyków w mojej ocenie często wprost te głównonurtowe teorie rozsadzają.

Przez kilka godzin posiadówy w ogrodzie tłumaczyłem towarzyszącym mi osobom mój sceptycyzm wobec "naukowego mainstreamu". Podawałem różnorakie przykłady dlaczego nie powinno brać się za pewnik różnych głównonurtowych teorii. 

Tłumaczyłem że w mojej opinii- opinii bardzo postmodernistycznej- nie ma jednej obiektywnej prawdy. Że nie możemy nawet obiektywnie ocenić- co jest prawdą a co nie jest, wobec tego- wiele poglądów i teorii powinno cenić się na równi z innymi poglądami czy teoriami. Przywoływałem Marka Aureliusza który miał twierdzić że to co widzimy- to jest to nasz punkt widzenia- a to co słyszymy- to jest to czyjaś opinia.

Mój rozmówca samemu wierzył w jakieś wielkie teorie nauki głównego nurtu. Pracowałem samemu w sektorze nauki. Po pracy w instytucie skądinąd świetnej uczelni- stałem się bardzo sceptyczny wobec nauki. Wydaje mi się że nauka jest skrajnie mocno upolityczniona, a wg moich obserwacji rozmaite samce alfa świata nauki są w stanie uczynić swoje własne życzeniowe wyszywanki- rodzajem nowego kanonu wiedzy. 

Powiązani i wpływowi politycznie naukowcy są w stanie manipulować i sterować mainstreamowymi poglądami. Takich historii znanych mi jest mnóstwo. Bardzo dużo degeneracji nauki dostrzegam w Polsce i mojemu rozmówcy opisywałem różne przykłady manowców polskiej nauki.

Opisałem historię astronoma z naszej okolicy - Johannesa Keplera, którego oskarżano że zabił innego astronoma- Tychona Brache- bo się z nim nie zgadzał naukowo. Tychon Brache nie wierzył w teorię kopernikańską- a Kepler był jej maniakiem. Dowodziłem tą historią z pobliskiego Żagania-  że kształtowanie dogmatów naukowych nie zawsze było pokojowym procesem. Opisywałem różne inne degeneracje świata nauki jako dowód na moje duchowe oparcie w filozofii stoickiej i tłumaczyłem moją niewielką wiarę pokładaną w wyższość głównej z teorii nad wieloma innymi niemainstreamowymi teoriami. 

Miałem wrażenie że mój kolega i rozmówca - wierzący w wyższość jednej z tych teorii głównego nurtu nad wieloma innymi teoriami- jest przykładem ideologicznego zastoju w jakim tkwi nasz kraj zwany Polską. Tutaj - w Polsce- mentalnie jeszcze panuje poprzednia era. Trwa poprzednia epoka -epoka nawet jeszcze sprzed ery postmodernizmu. W Polsce nadal trwa jakaś epoka trwale ustalonych prawd, przednowoczesna epoka braku sceptycyzmu wobec nauki. 

Tymczasem świat poszedł dalej. Poza Polską i podobnymi krajami cywilizacyjnej peryferii- trwa festiwal podważania dogmatów, wywalania na śmietnik autorytetów, wywracania do góry nogami wiedzy epok poprzednich. W Polsce trwa zaś epoka jeszcze wcześniejsza. XXI wiek jeszcze w Polsce się nie zaczął. I mówię to po rozmowie z osobą młodszą ode mnie i wg mnie dość światłą...

Rozmawialiśmy tak wśród pijackich jęków i którymś już gromkim "sto lat" w wykonaniu wstawionych kumpli, z których część akurat podniecała się jakimś psychonautą Terrence McKenna- którego nie znam. 

Na naszą imprezę nie dotarły żadne panie. W zasadzie dobrze - bo jeden z kumpli chciał zrobić kupę i długo jęczał jak go "kret ciśnie" bo na ogrodzie jej zostawić nie mógł. W końcu po półgodzinie narzekań udał się za szopę i wrócił z jakimś zawiniątkiem w plastikowym woreczku. Kobiety mogłyby tego typu klimatów z męskich imprez- nie znieść...

Adam Fularz
19 kwietnia 2019



--
-------
Merkuriusz Polski
Www.merkuriusz.co.uk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz