Cieszyn,

sobota, 2 stycznia 2021

Wspomnienie dnia 2 stycznia 2020

1. Wstałem i popędziłem na targowisko. Niemal nikogo tam nie było, większość straganów była pusta, jakby sprzedającym się nie chciało. Większość sklepów była pozamykana, zresztą ich dość imprezowa obsługa nadal odsypiała imprezę z czwartku na piątek (a była już sobota rano). Obok targu jest sklep gdzie chodzę po bletki, cbd na gramy i i filterki, też było nieczynne. 

Przez około godzinę z samego rana myłem słoiki, zwykle starannie oddaję wszystkie opakowania wielorazowe, u nas na targu trzeba mieć zwykle swoje siatki i swoje słoiki, albo za nie dodatkowo zapłacić. W ogóle zauważyłem że na targowisku jest toaleta a tam w niej jest kabina o nazwie "przebieralnia" która kosztuje całe 50 groszy.    

2. Po powrocie natychmiast pognałem na skejta. Skejtpark był pusty, mokry, usłany odłamkami szkła. Pojechałem więc od razu na inny skejtpark. Tam było dość podobnie, z tym że nieco bardziej słonecznie. Pojeździłem sobie z pół godziny, ale jakoś się znudziłem. Stwierdziłem że pojadę pociągiem do miasta obok na skejtpark. Niestety- pociągi jeździły jakoś rzadziej, ten pociąg co go znalazłem w papierowym rozkładzie na dworcu, w Internetach już nie jechał.  

3. W efekcie nie pojechałem do miasta obok na skejta, ale polazłem na skejtpark koło mojej chaty. Słuchałem przechwałki, ile kto wypił, i nie wiedziałem że osoby tak młode są w stanie tyle wypić. Niewiele mnie zaskoczy ale ich historie przykuwały uwagę. Dowiedziałem się co mam ćwiczyć za trik (każą mi czasem coś robić, na przykład zrobić trik - whipa na flacie czy brie). Więc go sobie ćwiczyłem. Powiedziałem jakiemuś typkowi że czemu wygląda na tak przepalonego, ale istotnie lekko mnie przeraził. Nie widziałem go ze dwa miechy, i nagle jak go zobaczyłem, to się zmartwiłem. Miał jakoś tak mocno podkrążone oczy, a jeszcze jakieś 60 dni temu tak nie wyglądał, wówczas jeszcze był zdrowy. Szkoda go, sobie pomyślałem, łatwo bowiem zamienić sportową zajawkę na ćpanie w czasach lokdałnu. 

Ogólnie czasy pandemii powodują że część osób zamyka się na chacie i ćpa. Nie żadne tam rasta- klimaty tylko wpada ciężki staff. Część osób np. z ósmej klasy pytana co się u nich w mieście teraz dzieje podczas pandemii, to mówi że ćpalnia. Tak jest w różnych mniejszych miasteczkach. 

Osoby pato, osoby o patologicznym sposobie myślenia sądzą że z dragami, z ćpalnią można wygrać metodą zakazów, karania tych co tym dilują. To jest podejście cepa. Mam jakieś małe doświadczenie opiekuna zebrane na obozach i wjazdach. Wychowałem się już w czasach gdzie "dzieciom" wszystko wolno, opiekun nie może im niczego zabierać (nie jest policją). Dzieci w ramach ćwiczenia swojej siły potrafią bić opiekuna, mówiąc tobie że dzieci się nie bije, gdy im chcesz oddać jeśli przesadzą. No więc według mojego doświadczenia opieki nad młodszymi w systemie gdzie wszystko wolno, polega na tym że musisz zająć im czas w którym te typki by ćpały. Musisz im coś wymyślać, by cały czas czymś zajęte nie miały czasu na ćpanie.

 4. Na wieczornej imprezie oglądałem film w którym twierdzono o teorii wielkiego wybuchu. Teoria big bang. Powiedziałem że jest ona dla mnie bzdurą, bo musiało być coś wcześniej. Skoro wiemy że nietrwałe są inne systemy niż nasz obecny 4-wymiarowy, to może te inne, wcześniejsze systemy przed wielkim wybuchem, było 5- cio i więcej wymiarowe? I może z rozpadu wielowymiarowego wszechświata narodził się nasz 4-rowymiarowy? Co my w ogóle wiemy by jakąś teorię przyjmować za pewnik, tylko dlatego że nikt nie wymyślił innej, lepszej teorii? Dla mnie to niedorzeczne, co za bzdura by w coś wierzyć tylko dlatego że nie ma innej lepszej teorii naukowej.  

5. Później wieczorem byłem na stypie. Chcieliśmy zrobić jakiś przemarsz po dawnym cmentarzu i gdy zapytałem się jak się nazywa tak specjalny pogrzebowy przemarsz, żeby teraz wyjść z domu uroczyście ze świecami i kirem, to usłyszałem że to się nazywa korowód. 

Ha ha ha, buchnąłem śmiechem gdy się okazało że poprawne słowo to jednak :"kondukt". W czasie stypy miała być też minuta milczenia, ale obecny na stypie kolega mój celowo wywołał mój numer telefonu w czasie tej minuty ciszy. Przeprosiłem mówić że nie muszę sprawdzać kto do mnie dzwoni bo przecież widać naocznie. Dowiedziałem się też że dixie czarnoskórzy jazzmani grali na pogrzebach, i pogrzeby czarnoskórych nie były zbyt smutne. Mój kolega białas powiedział że on też chce mieć wesoły pogrzeb z wesołą nutą. Stypa obfitowała w spokojne momenty w których mało kto coś mówił i wszyscy się na siebie tylko patrzyli. 

Adam Fularz



-- 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz